Autor Wątek: Deadpool  (Przeczytany 97532 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mawer

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #135 dnia: Marzec 03, 2016, 11:17:35 am »
@UP
No właśnie - masz porządne wydanie WKKM.
Wybacz, ale do porządnego wydania to trochę jednak brakuje. :badgrin:

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #136 dnia: Marzec 03, 2016, 02:44:17 pm »
[Ż]eby zaczac szukac tego-co-ukryte, a wiec przy "literalnym" ogladzie niewidoczne, trzeba miec najpierw jakies podejrzenie istnienia tego-ukrytego - jakąś motywację dla jego odkrycia. Czy przypadkiem Twoja "motywacja odkrycia" nie jest zbieżna z zarzutami stawianymi przez Itachiego et al.? Czy przypadkiem clara non sunt interpretanda, na ktorej przystanie na poziomie literalnego odczytania Deadpoola skutkuje niezadowoleniem wyrazonym przez Itachiego, nie jest powodem podjęcia przez Ciebie interpretatio cessat in claris, w ktorej claris utożsamiasz z satysfakcją z lektury?

Deadpool jest nawalanką, ale jest, według mnie, dobrą nawalanką. Bo jest od czasu do czasu nie tylko nawalanką. Schematyzm zarzucany mu przez Itachiego jest tu nieszczególnie boleśniejszy niż w przypadku większości fabuł, które wchłaniamy, czytając przygody zamaskowanych bohaterów. Jeśli nie fabuł w ogóle. W 99% przypadków rzecz rozgrywa się przy wykorzystaniu struktur narracyjnych wypracowanych jeszcze przez antyk i tradycję ludową. (I mówię "99%", bo stary mit oryginalności ma nade mną jeszcze pewną władzę. Choć pewnie powinienem ją mierzyć w promilach, nie procentach, z którymi, jak wiemy, jest w tym wątku problem).
Zły Daeadpol, jak wiedzą wszyscy, którzy film widzieli, to Deadpool, który pudłuje. A Deadpool Posehna jednak  wiele razy trafia. W różne rzeczy. I to nie dlatego, że sprawy są ukryte, raczej dlatego, że (w większości przypadków) są tak widoczne, ich nie widać. I to nie jest problem, jak się człowiek dobrze bawi, ale jak się nie bawi i postanowi krytykować "banały", których w rzeczywistości nie zrozumiał, to pojawia się konieczność (smutna) tłumaczenia dowcipu. Liczyłem, że dzięki temu Deadpool przejdzie realną weryfikację w ogniu dyskusji. No cóż...     
Itachi insynuuje, ze musiałem od kogoś przepisać moje zachwyty, bo brak mi kompetencji, by ucieszyć się swoistością pojedynków bohatera z Zombie-prezydentami. I może sobie takie podejrzenia mieć, jeśli łatwiej mu w związku z tym uporać się z jakąś częścią tekstów i zasypiać co noc w poczuciu lekturowej satysfakcji i zadowoleniu z własnych kompetencji. Dziwi mnie to o tyle, ze w tym przypadku większość kontekstów szczególnie wyszukana nie jest: to historie o potworach, o kowbojach, przygodowe narracje, które czyta się dziecięciem będąc nasycają prezydenckie "kadencje" w tej historii (samej w sobie również nie niszowej, skąd to się wzięło??). "Westernowy" pojedynek między FDR a Mr. D, który właśnie przeczołgał Thora przez wnętrzności "Godzilli" to (przykładowo) scena po mojemu urokliwa. Innymi słowy - nie muszę sobie nic wyjaśniać i sprawdzać w słowniku. Radość z żonglerki konwencjami nie wymaga szczególnej znajomości tekstów konkretnych, wymaga raczej podstawowego obycia w kulturze i zgody na radochę z takiego przetasowania porządków, w którym niestosowny żart z niepełnosprawnego Roosevelta jest po prostu na poziomie głowy tego ostatniego. Czyli właściwym (Che che che...)
Ale dałeś mi do myślenia, Kuki. Ukryte sensy i ciekawe ramy, w które można ten tekst (i jemu pokrewne) wpisać, związane z wielkimi słowami, których domniemana przez siebie nieadekwatność w tym kontekście zaznacza Itachi, są być może związane z ogólną samodzielnie wypracowaną poetyką lektury i jako takie powinny pozostać sprawą prywatną. Ja - moją strategię zabawy z tekstem wypracowawszy - lepiej bym zrobił najpewniej powściągnąwszy chęć podnoszenia poprzeczki w dyskusji, która i  tak ostatecznie ześlizgnąć się musi (jak widać po postach oddzielających Twoją wiadomość od mojej) w debatę  tym, czy satysfakcja jest większa, gdy jest twardy, czy gdy jednak trochę wiotki. I jak go najlepiej trzymać, żeby się nie wyślizgnął. 
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline laf

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #137 dnia: Marzec 04, 2016, 08:49:19 am »
Deadpool (film) w końcu odfajkowany i powiem krótko: świetny. Ubawiłem się setnie, mogę pochwalić dosłownie wszystko (
Spoiler: pokaż
może poza końcowym całusem, który mi tu zupełnie nie pasował
) akcję, humor, poszczególne postacie i sam pomysł na ten film. Ale najbardziej podszedł mi dystans twórców nie tylko do samych siebie, filmu i marvelowskiego uniwersum FOX'a ale również do superbohaterstwa.
Teraz czekam na wydanie WKKM, a niestety sobie jeszcze poczekam, bo zrobiłem większe zamówienie i przyjdzie mi dopiero w połowie kwietnia. Deadpoola w Marvel Now sobie odpuściłem (jako jedyną serię z tej serii) i patrząc na poszczególne wpisy wydaje mi się, że to był dobry ruch.

Offline gabor2

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 508
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #138 dnia: Marzec 04, 2016, 09:40:41 am »
Deadpoola w Marvel Now sobie odpuściłem (jako jedyną serię z tej serii) i patrząc na poszczególne wpisy wydaje mi się, że to był dobry ruch.

Zły ruch. I o jakiej ilości negatywnych wpisów mowa (poza wpisami magistra socjologii?)

Offline laf

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #139 dnia: Marzec 04, 2016, 10:24:27 am »
Zły ruch. I o jakiej ilości negatywnych wpisów mowa (poza wpisami magistra socjologii?)
Nie pisałem nic o wpisach negatywnych (których tak naprawdę jest mniej więcej tyle samo co pozytywnych), ale chodziło mi o wszystkie wpisy. Wyłania się z nich obraz tego komiksu, który mi raczej nie odpowiada - nie przepadam za seriami, które są czysto rozrywkowe i stanowią raczej pastisz komisu superbohaterskiego niż "poważne" podejście do tematu (tak, używam słowa "poważny" na określenie komiksu superhero). Poza tym brak osadzenia w mainstreamie (głównym nurcie całego uniwersum) też ma dla mnie znaczenie. No i oczywiście kasa - coś muszę w końcu odpuścić, tym bardziej, że już wkrótce kolejne serie, które chcę zakupić: Gotham Central i Alias plus do tego Miracleman (i ciągle liczę na DD od Sideki).

Chociaż jak się nad tym głębiej zastanawiam to do tej pory nie zawiodłem się na takich właśnie rozrywkowych komiksach, które były w WKKM: Marvel Zombies czy She-Hulk (którą plasuję w pierwszej piątce całej kolekcji). No i sam film był rownież świetny. Poczekam na tego Deadpoola z WKKM, ocenię i zastanowię się nad Deadpoolem w Marvel Now.

Offline Antari

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #140 dnia: Marzec 04, 2016, 11:54:14 am »
Poczekam na tego Deadpoola z WKKM, ocenię i zastanowię się nad Deadpoolem w Marvel Now.

Ja bym na Twoim miejscu poczekał na drugi tom Marvel Now i go kupił. Potem jak ci się spodoba wrócił do pierwszego jako uzupełnienie wiedzy (choć może go już do tego czasu nie być). Ten Deadpool z WKKM to coś zupełnie innego, ciężko go porównać do tego z Now. To jakbyś chciał na podstawie lektury Pająka Straczynskiego dokonał wyboru o zakupie Superiora Slotta.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #141 dnia: Marzec 06, 2016, 12:51:59 pm »
W przypadku Deadpoola [...] Ja doceniam w tym komiksie niepretensjonalne wpisanie w tę nawalankę wątku refleksji o mechanizmach władzy nad narodem, o symbolach i ikonach ważnych w obrębie wspólnoty, o żyjącej (sic!) historii. Każdy naród ma swoje zombie-tematy i zombie-wyobrażenia. Satyryczne portrety prezydentów autorstwa Posehna i Duggana są próbą ukazania tego rodzaju wrażliwości, której nasza historiozofia popularna uprawiać jeszcze właściwie nie potrafi (ja przynajmniej się nie natknąłem, wdzięczny będę za ewentualne rekomendacje). Ta prosta opowiastka ukierunkowuje wrażliwość podobnie, jak robił to swego czasu Lobo ucinający nogi swej nauczycielce – kształtuje ambicję podważania autorytetu, pieści potencjał anarchistycznego oderwania od zasad wspólnoty i zmusza do refleksji o sile edukacyjnego przekazu (dla Amerykanów to wszak fabuła przepisująca i przerysowująca (założona dwuznaczność) multum scen, które rozegrały się w ich życiu w salach gimnazjum na lekcjach historii).
Strategia lekturowa przez Ciebie wypracowana przywodzi na myśl zachwyt entomologa, co ordynarną gąsienicę znalazłszy wspaniałość motyla w niej widzi; i to nie motyla zwykłego z potencji tej i właśnie tej gąsienicy wywiedzionego, lecz meta-motyla, co ze zbioru motyli konkretnych scholastycznie wyrasta ideą gatunku się stając. Lecz oto widzimy wyrostków, co kijem gąsienicę bodąc, rechotem hłehłe-beztroskim eter w drżenie wprawiają: "A patrzaj jak to się wije, a jak łapami przebiera!!!". Wtem Magister nadchodzi i powagą swych myśli strudzony na igraszki wyrostków spogląda, neuronom rozpalonym wielce wytchnienie dając chwilowe. A że gasienicy kondycja licha, doniosłym myślom nierówna, na magisterskim licu odrazę maluje; więc ciżma, na podobieństwo olimpijskiego gromu, na włochate plugastwo spada. Magister odchodzi zieloną maź za sobą pozostawiając, co ulotnym wspomnieniem zabawy dla wyrostków jeno, entomologa serce rozpaczą rozdziera, krzyk niedowierzania z gardzieli zacnej konkretny dobywając.

O, Bracia mili!!! Któreż widzenie gąsienicy bliższe? Któreż z naturą jej bardziej zgodne? Czy to, co przez nią transcendentnie spoziera, ku Jedni wzrok skierowawszy jej samej w istocie nie widząc? Czy też to, co kijem czule gąsienicę upieszcza, a nawet ciżmą jej immanencję ocenia?

Jako z gąsienicą, takoż z rozpierduchy poetyką. Jeno duchem wchłaniana być winna i ducha podlega ocenie. Bo jako z dziewką dorodną, co przy sianokosach schylona, im człek zad krągły w donioślejsze myśli ubiera, tym większe zwiotczenie zyskuje.

Also sprach Oktothustra.

Offline winckler

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 460
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Deadpool
« Odpowiedź #142 dnia: Marzec 06, 2016, 01:18:41 pm »
Przemyślałem sprawę.
Chcę być kiedyś taki jak Ty.
„Wszelkie zbieranie jest konserwatywne".

„I absolutnie nie piszę tego złośliwie, tylko tak to obiektywnie wygląda z mojego puntu widzenia".

Offline Night wolf

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #143 dnia: Marzec 09, 2016, 03:45:42 pm »
Skończyłem czytać Deadpoola z WKKM jest świetny, całkiem inny typ historii który mi osobiście bardziej odpowiada. Pierwsza historia genialna, druga troszkę słabsza ale też przyjemna. Przy Martwych prezydentach którzy osobiście nie pod pasowali, to ten tom bije go na głowę, ale to też kwesta gustu.

Offline SawiK

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #144 dnia: Marzec 09, 2016, 03:54:50 pm »
Marvel Now Deadpool przeczytałem z pół dziś,a jutro skończę. Komiks ani mnie nie zaszokował ani nie zaskoczył. Przywiał za to wspomnienia komiksowego Lobo jakie Tm-Semic wydawało w latach 2000-2002 np Fragtastyczna podróż czy Lobo w Hollywood.

Offline 8azyliszek

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #145 dnia: Marzec 13, 2016, 08:25:59 pm »
Wojna Wade'a Wilsona jest naprawdę bardzo dobrym komiksem.
Pierwszy zeszyt to gag za gagiem, który po prostu mnie rozkłada na łopatki i wręcz zmusza do śmiechu. Dalej z wielką ciekawością obserwuję podzieloną narrację i opis wydarzeń z perspektywy Wade'a oraz jednego z jego mocodawców. Pasuje do tego zmiana tonacji kolorystyki w zależności kto opowiada historię. zartów jest może nieco mniej lub są nieco lżejsze ale dalej bawią "(Mogę nazywać ich Ruskami?Czy to nie jest obraźliwe?)" :)
 No i ta otwarta interpretacja i nieoznaczoność całego komiksu niczym wyjęta z odcinka Lost z Hurleyem. Czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć na postawione przez Deadpoola pytania.

Bardzo ale to bardzo podobały mi się nawiązania do filmu kinowego. Projekt powstawał z 8 lat i w 2010, nie wszystko było jeszcze pewne. Ale to tylko pokazuje, jak Duane Swierczynski wszystko dobrze przewidział. Np opowiadana przez Deadpoola scena, została bardzo podobnie przedstawiona w kinie. Inne podobieństwa też są widoczne - choćby same eksperymenty to w sumie taki mix dwóch ścieżek narracyjnych.("Wilson weź się $%&#@ zamknij" :) ). I to dwukrotne przypominanie/wyśmiewanie się z Michela Baya. :) I bardzo dobrze, że w naszej rzeczywistości film wyszedł dobrze.

Wadami są słabe rysunki Pearson'a  w WWW. Za bardzo mi przypominały starego Buscemę ze Spider-mana. Szkoda, że całości nie mógł rysować Leandro Fernandez, który spisał się znakomicie. No i tom jest zdecydowanie za krótki. Chciałoby się więcej i więcej Deadpoola, a trzeba będzie trochę poczekać. No i dla mnie wydrukowano to trochę za blado. Ja bym poprawił nasycenie barw.

Przy obu polskich Deadpoolach bawiłem się naprawdę znakomicie. Świetna komiksowa rozrywka. Polecam oba tomy.

Offline Itachi

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #146 dnia: Marzec 14, 2016, 04:38:22 pm »
Wojna Wade'a Wilsona to udany komiks, takiego Deadpoola oczekiwałem po Marvel Now. W tym tomie sieczka wcale nie jest najważniejsza, ani przekoloryzowana agresja czy masa trupów. Równowaga zachowana pomiędzy tymi charakterystycznymi cechami z poznawaniem życiorysu głównego bohatera? jest kluczowa. Wojnie Wade'a Wilsona bliżej jest do Thunderbolts niż do Martwych prezydentów i jest to bardzo dobra wiadomość.

Scenariusz na plus, warstwa graficzna również, szkoda tylko że dodatki w tym tomie wypadły dosyć skromnie, bo zabrakło mi informacji o twórcach. Wszystko w nich obracało się wokół Deadpoola.

Ogólna ocena 4,5/6.

Offline 8azyliszek

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #147 dnia: Marzec 22, 2016, 10:58:06 am »
Obejrzałem jeszcze raz odcinek Ultimate Spider-man 2x16 z Deadpoolem. I dalej jest to genialny odcinek a po filmie i dwóch tomach z Wadem, jeszcze bardziej śmieszny. Co by nie mówić - Disney świetnie oddał tą postać. Nawet z ograniczeniami PG-13. :)

Offline koziorozec1979

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #148 dnia: Kwiecień 25, 2016, 11:56:52 am »
Oba tegoroczne komiksowe Deadpoole to swietna rozrywka. Koncept prezydeentow powracajacych by wreszcie posprzatac bajzel , wyrownac i zaczac budowac od poczatku jest tak cudownie punkowy ze tylko klaskac i tupac. Wreszcie niestandardowi supervillaini z zycia wzieci a nie jakies odgrzewane kotlety :)


I w koncu jasne kim byl drugi strzelec w 1963  :lol:

Offline 8azyliszek

Odp: Deadpool
« Odpowiedź #149 dnia: Kwiecień 25, 2016, 12:09:07 pm »
@UP
Daaaaa - Ace Ventura był strzelcem. Sam się przyznał. :)

 

anything