Chciałbym w tym miejscu stanąć w obronie albumu "Impas", który na naszym forum nie zbiera raczej dobrych opinii. Fakt że to, co w nim najlepsze, nie jest "Impasem". Wyróżniają się dwa pierwsze zeszyty "Avengers" (61-62) oraz ostatni (76). Świetnie nakreślone przez Geoffa Johnsa postaci i problemy sprawiają, że lektura staje się angażująca i od razu ma się ochotę na więcej. Natomiast graficznie gwiazdą "Impasu" nie jest dla mnie Alan Davis, tylko Gary Frank. Jego rysunki są bardziej pomysłowe, chociaż gdyby to jemu przypadło rysowanie tytułowej nawalanki, może musiałbym zmienić zdanie.
Czytanie albumów z WKKM rozszerza moje komiksowe horyzonty. Jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia, że na rynku amerykańskim tworzą tak uzdolnieni scenarzyści jak Geoff Johns czy Mark Waid.