Ja właśnie tego nie czaje, jest jedno wielkie korpo, które ma moc decyzyjną. Korpo podzieliło jakoś rynek na x,y,z, ale przecież każdy rynek dostał materiały, które musiał opracować, a więc każdy dostał surowe materiały, które leżą w centrali i proszą się o to, aby ktoś z dołu skontaktował się z górą, że trzeba dostarczyć surowe materiały na rynek x,y,z. Problem może być to, że jakiś tytuł nie figuruje na żadnym rynku, a my się go domagamy specjalnie dla siebie. My domagamy się tytułów, które funkcjonują na rynku, dla których istnieją surowe materiały w centrali. Być może rynki x,y,z nie domagają się dla swoich regionów tomów ekskluzywnych, bo ich rynek jest zapchany tymi tytułami, albo z jakiś innych powodów nie życzą sobie tytułów - ich sprawa. W naszym wypadku te tytuły nigdy nie zostały wydane, więc rozsadnym jest, aby domagać się od naszego dołu, aby zebrał sie na odwagę (czy czego im tam potrzeba) i połączyli się z górą. Nie chodzi o negocjacje w kwestii tytułow, ale o udostepnie tego, co już istnieje - chcemy surowizny.