Ale w czym problem? Nie zregenerował się samodzielnie lecz przy pomocy magii więc nie ustanawia to jakiegoś precedensu. Dawno już tę całkiem fajną (Claremont & Davis! Yeah, baby!) historię czytałem, ale zdaje mi się, że ten kryształ pokazywał jakie słabości poszczególni X-Men chcieliby pokonać czy coś w tym stylu. Oczywiście ta scena dała początek powtarzanej w wielu miejscach internetu miejskiej, że Wolverine potrafi się odtworzyć z kropli krwi i nie zawsze znajdzie się fan, który przypomni, że stało się to tylko dzięki magii.