Pierwszy tom przeczytany. Bardzo udane i oryginalne skrzyżowanie czarnego kryminału z horrorem. Dość skomplikowana, mroczna i niepokojąca historia z tytułową kobietą fatalną, gliniarzami, sektami i tajemniczą istotą (z piekła rodem?) jako głównym czarnym charakterem. Pierwszy tom choć stanowi zamkniętą historię, to więcej stawia pytań, niż udziela odpowiedzi - zapowiedź drugiego tomu zdradza przeniesienie akcji z lat 50-ych do 70-ych (XX w.), nie wiem jak będzie dalej, ale trochę przypomina mi to "Amerykańskiego Wampira" z tym starciem dwóch sił na przestrzeni dekad. W każdym razie nie mogę doczekać się tego co przyniesie drugi tom, bo "Fatale" bardzo mnie zaintrygowała. I dobrze wiedzieć, że serii nie grozi przemiana w niekończącego się tasiemca, planowana pierwotnie na 12 zeszytów, ostatecznie rozrosła się do 24 i na tym poprzestano.
Po świetnych komiksach superbohaterskich "Zimowy żołnierz" i "Człowiek, który się śmieje", Brubaker pokazał mi, że swoje autorskie komiksy ma jeszcze lepsze - oby jak najwięcej ich u nas. No i te rewelacyjne rysunki Seana Phillipsa (w doskonałej kolorystyce Stewarta)! "Marvel Zombies" to była chyba jakaś fuszerka na szybko odwalona, żeby zarobić, bo rysunki w "Fatale" to zupełnie inna sprawa, widać że Phillips czuje te klimaty i świat stworzony przez Brubakera ukazuje z pasją.
Nowy komiks amerykański, jaki wydają ostatnio u nas Taurus Media i Mucha Comics, po przeczytaniu pierwszych tomów budzi we mnie zachwyt. "Locke & Key" i "Saga" są znakomite, jednak na razie, na pierwszym miejscu stawiam "Parkera" i "Fatale" - graficznie i tematycznie najbardziej podchodzą pod mój gust.