no że coś wyśmiałem to pewne... zaprzeczać nie ma co....
może dlatego tak wam to sprawnie poszło, że wtedy wyśmiałem, to przestaliście przeginać z tymi obostrzeniami obostrzeń w zadawaniu prostych pytań...
ale wydawało mi się, ze napisałeś, ze chcesz skończyć niepotrzebne dyskusje, ale pewnie znowu czegoś nie doczytałem...
patrz jak to się robi: od tej pory pisz co chcesz, wyciągaj cytaty, poniżaj albo logicznie argumentuj, a ja już nic nie napiszę. słowo skauta...