Kilka dni temu przeczytałem 7 Dogsów (czesci 0-6), ktore zakupilem z braku laku na niedawnej gildiowej wyprzedaży i jestem ogromnie mile zaskoczony. Na tyle mocno, ze dziwię się, iż tak malo tutaj się o tym pisze. Z punktu widzenia fabuly, zerówka, będąca prequelem, startuje od takich w miarę normalnych klimatów gangsterskich. Jednakże w miarę rozwoju zdarzeń, kolejne tomy ewoluują w stronę odjechanych klimatów z okolic Akiry i Pluto. Do tego dochodzi świetna, nowoczesna kreska i kadrowanie - autor to "świeża krew" i nie boi się w tej materii eksperymentować. Mnogość interesujących wątków, często splatających się ze sobą w nieoczekiwany sposób, oraz kończące kolejne tomiki cliffhangery powodują, że po prostu trudno się od tego oderwać. Normalnie jestem na głodzie i już idą do mnie kolejne 3 tomiki (7-9). Naprawę powinniście tego spróbować, bo rzecz jest godna uwagi i nie mam tu na myśli jedynie prawdziwych milośników mangi, ale takich przyszywanych otaku jak ja.