Autor Wątek: Black Science  (Przeczytany 19077 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Black Science
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 12, 2015, 12:24:42 am »
No właśnie przeczytałem pierwszego taurusowego trejda i jak to często bywa, mam w wielu kwestiach odmienne zdanie niż przedmówcy. Po pierwsze, odczuwam lekki zawód w zw. z tym, że podstawie brzmienia świetnego tytułu oczekiwałem czegoś innego. Otóż moja wyobraźnia szybowała w kierunku jakiegoś bliżej nieokreślonego, unikatowego mixu klimatów lovecraftowskich z hard SF; co gorsza (dla mnie), pierwszy zeszyt niejako potwierdził moje intuicyjne prognozy, rozbudzając mój apetyt na tego typu klimat.

Niestety dalej już było tylko gorzej i to nie tylko ze względu na moje wcześniejsze, jak się okazało błędne oczekiwania. Po prostu fabuła to na razie nic innego jak ciągła bieganina oparta na tym samym schemacie niezbyt wyrafinowanej gry komputerowej (skok do kolejnej warstwy, bieganie, skok do kolejnej warstwy, bieganie,...), przerywanej cut-scenkami retrospekcji, których sztampowość rozbrzmiewa niczym zjechana, trzeszcząca płyta gramofonowa. Zatem wbrew zdaniu niektórych z moich przedmówców, nie dostrzegam w scenariuszu żadnego skomplikowania ani tym bardziej chaosu; wrecz przeciwnie, jak dla mnie to to wszystko jest za proste i stawianie obok tego Morrisona, czy nawet "humanistycznego" SF, jakim jest Trillium, uważam za pomyłkę.

Dialogi i monologi wewnętrzne też nie budzą moich zachwytów -  uważam, że są po prostu drętwe zarówno pod względem niesionych przez nie treści, jak i samego brzmienia (w tym ostatnim aspekcie, bedę to musiał jeszcze sprawdzić w oryginale, bo może to kwestia tłumaczenia).

O teorii leżącej u podstaw science komiksu nawet nie będę się wypowiadał, bo rzecz jest stara i znana każdemu, kto ma jakiekolwiek pojęcie o fizyce na poziomie popularno-naukowym; napiszę jedynie, że nie trzeba być Everettem i Deutschem, aby stwierdzić, iż remenderowskie SF w wydaniu Black Science trudno określić jako hard.

Natomiast niewątpliwie najmocniejszą stroną komiksu jest jego warstwa graficzna, ale i ona wg mnie uległa nieco pogorszeniu w dalszej części w stosunku do pierwszego zeszytu.

Podsumowując: na razie średnio z plusem, ale jeśli kolejny trejd nie wniesie nic nowego, to będzie średnio bez plusa.

Offline kuba g

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 949
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • a fuel injected suicide machine
Odp: Black Science
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 12, 2015, 11:43:13 am »
Ufff, czyli jednak nie jestem jedyną osobą, która jedyne co faktycznie lubi w Black Science to oprawa graficzna.
perły przed wieprze

Offline vision2001

Odp: Black Science
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 12, 2015, 12:26:00 pm »

Kupno drugiego tomu stoi u mnie na tę chwilę pod sporym znakiem zapytania. Historia specjalnie mi nie podeszła, chociaż nie jestem w stanie konkretnie określić co mi się nie podobało. Niby ciekawe pomysły, historia widać, że do czegoś dąży, ale mnie jakoś to nie wciągnęło.
Moje odczucia co do tego tutułu są zbliżone do Twoich. Pierwsze zeszyty mają akcję, ale jak dla mnie nic ciekawego w nich się nie dzieje. Potem dopiero następuje kilka ciekawych zabiegów, dzięki którym fabuła staje się ciekawa
Spoiler: pokaż
(Grant z innej warstwy cebuli ;), latarnie znajdujące się w pozostałych światach)
i jest dobrze. Ale nie rewelacyjnie. Nie powiem - chciałbym poznać dalszą część historii, ale zakup kontynuacji tego tytułu jest daleko na mojej liście. No, chyba że pewnego miesiąca będzie posucha i będę musiał sobie coś kupić! [bo ja to nałogowiec komiksowy jestem ;)]
DOBRA ALTERNATYWA DLA forum.gildia.pl:
---> https://forum.komikspec.pl/ <---

Offline stupidbadugly

Odp: Black Science
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 13, 2015, 09:16:14 pm »
Natomiast niewątpliwie najmocniejszą stroną komiksu jest jego warstwa graficzna
Trudno się z tym nie zgodzić, Dean White po cudownej robocie z rysunkami Romity Młodszego w Kick Ass tutaj po raz kolejny pokazuje klasę.
Generalnie Black Science czytało mi się bardzo przyjemnie, porządna rozrywka bez aspiracji do czegoś więcej (przynajmniej na razie takowych nie widzę).

Offline Wyszu

Odp: Black Science
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 17, 2015, 09:08:00 pm »
A dla mnie bomba ! Świetne otwarcie nowego roku.

Wciągający, dynamiczny, fantastycznie narysowany( dla mnie idealny mariaż stylu europejskiego z amerykańskim) i motyw przewodni dający nieograniczone możliwości rozwoju fabuły.

Dobrze wydane pieniądze :) już się nie mogę doczekać tomu drugiego.


Offline raskoks

Odp: Black Science
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 20, 2015, 12:00:59 am »
Osobiscie nie doczytalem i niemilo sie zaskoczylem wydaniem SC ;) - ale w sumie w tym rozmiarze SC mi wystarczy. Ogolnie Remender w formie - podoba mi sie - wyraznie zalatywalo mi to fear agentem - ale glownie przez styl autora. Ogolnie bardzo na plus - i teraz zastanawiam sie czy czekac na kolejne tomy Taurusa czy sobie nie kupic oryginala - bo chetnie bym nadgonil.

Offline mack3

Odp: Black Science
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 20, 2015, 12:38:19 am »
Osobiscie nie doczytalem i niemilo sie zaskoczylem wydaniem SC :wink: - ale w sumie w tym rozmiarze SC mi wystarczy. Ogolnie Remender w formie - podoba mi sie - wyraznie zalatywalo mi to fear agentem - ale glownie przez styl autora. Ogolnie bardzo na plus - i teraz zastanawiam sie czy czekac na kolejne tomy Taurusa czy sobie nie kupic oryginala - bo chetnie bym nadgonil.
to może najpierw doczytaj do końca tom 1 hehe ;)
Wydaje mi się, że za bardzo nie ma czego nadganiać, w bo w Stanach dopiero miesiąc temu wyszedł tom 2 (u nas będzie wsierpniu - wtedy będziemy na bieżąco z oryginałem - bo do tego czasu 3. pewnie jeszcze nie wydadzą) .
Tak przy okazji - czytał przyapdkiem ktoś już 2? Trzyma poziom 1?

Offline AvengerGT

Odp: Black Science
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 20, 2015, 12:48:37 am »
Dość długo zastanawiałem się czy Black Science włożyć do koszyka, czy może odpuścić. Cieszę się, że jednak otworzyłem szerzej portfel bo komiks czytałem niemal z zapartym tchem. Dużo wartkiej akcji, mamy trochę skoków w czasie, sporo postaci, ale mimo takiego zagęszczenia całości, komiks jest zaskakująco czytelny. Świetna kreska i kolory. Lubię taki zdecydowany, nieco agresywny ołówek.
Nawet nieszczególnie czuję potrzebę aby przyczepić się do faktu, że nie dane jest nam zbyt dobrze zapoznać się z niektórymi bohaterami. Chyba dlatego, że w tym konkretnym tytule nie jest to dla mnie wadą. Z niecierpliwością czekam na kolejny album, szkoda że dopiero w sierpniu.

ramirez82

  • Gość
Odp: Black Science
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 20, 2015, 07:51:45 am »
Osobiscie nie doczytalem i niemilo sie zaskoczylem wydaniem SC ;)

to może najpierw doczytaj do końca tom 1 hehe ;)

Chyba chodziło o to, że raskoks nie doczytał, że Taurus wydaje BS w SC, a spodziewał się HC.  8)

Offline Emeryt

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 699
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • taki duży, a taki gruby.
    • Story of the Month - konkurs na fanfiki WH40.000
Odp: Black Science
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 20, 2015, 09:39:39 am »
Niesamowite, że komiks przygodowy potrafi budzić tak skrajne odczucia. W jakimś sensie jest to jego plus.

Offline raskoks

Odp: Black Science
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 20, 2015, 11:09:11 pm »
Chyba chodziło o to, że raskoks nie doczytał, że Taurus wydaje BS w SC, a spodziewał się HC.  :cool:

Tak dzieki :)- komiks przeczytalem, ale patrzac na te nasze standardy bylem pewien ze to HC :)
Ale ogolnie jedna z lepszych rzeczy ktore ostatnio u nas wyszly. Szczerze mowiac gdyby nie to ze i tak wiecej kupuje oryginalow - mialbym serdecznie dosc tego ze mamy glownie DC.
Fajnie by bylo jakby ktos wydal u nas Fear Agenta albo Deadly Class - bardzo fajna rzecz.

Offline Itachi

Odp: Black Science
« Odpowiedź #41 dnia: Marzec 12, 2015, 12:28:59 pm »
A ja z początku nie mogłem odnaleźć się w chaosie "Black Sciencie" - od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w sam środek akcji, dzieje się dużo i szybko, zanim to wszystko ogarnąłem, przeskakujemy do innego wymiaru, i znowu to samo. Ale im bliżej końca, tym bardziej czułem tę konwencję.

Black Science przeczytałem w dwóch ratach. Pierwsze dwa zeszyty to faktycznie jak napisał wyżej Emeryt takie niezbyt wciągające schematyczne sci-fi, na plus jednak przedstawiony świat i fajny patent z wrzuceniem czytelnika od razu w galopującą akcję. No właśnie, galopująca akcja - z tym w opowieściach bywa dwojako tzn. można być wrzuconym w wir i stopniowo z postępem lektury odkrywać co, gdzie i dlaczego, lub po prostu akcja się gmatwa jeszcze bardziej i na końcu jest już zupełny chaos w którym tylko zagorzali fani Morrisona się odnajdują  :wink: .

Panowie, zastanawia mnie o jakim chaosie piszecie? Od pierwszego kadru Remender tworzy komiks niezwykły, w którym wszystko jest w miarę jasno i klarownie wytłumaczone, poprzez manipulację chronologią wydarzeń. Odkrywamy to, co w danym momencie musimy wiedzieć, cała fabuła układa się jak klocki lego. Nawet przez moment podczas lektury nie czułem się zagubiony (no ok, przyznaję się scena z nagłym pojawieniem się Szamana w końcówce była dziwna), ale reszta w moim przekonaniu jest niezwykle logiczna.

Aż wstyd się przyznać, ale przez pewien czas zastanawiałem się czy zabierać się za nową serię? Ostatnio sporo się dzieje na rynku, więc już sam nie ogarniam co kupować, a co nie. Na szczęście dokonałem jedynego, słusznego wyboru. Kupiłem, przeczytałem i oczarowany, zbierałem zęby z podłogi. Scenariusz - pierwsza klasa! Przemyślany od deski do deski, z masą zaskakujących zwrotów akcji, dobrze skonstruowanymi postaciami, stworami, skokami w czasie! Warstwa graficzna? Na równie doskonałym poziomie, Matteo Scalera wykonał kawał solidnej roboty.

Plus dla wydawnictwa za zafoliowanie komiksu, minusy za napis na okładce ZASADANIESKOŃCZONEGOSPADANIE bez spacji i opisywany już wcześniej przez innego użytkownika błąd we wstępie (Marvela - Marcela). Uśmiałem się!



Offline mr.castor

Odp: Black Science
« Odpowiedź #42 dnia: Marzec 12, 2015, 01:55:53 pm »
Panowie, zastanawia mnie o jakim chaosie piszecie? Od pierwszego kadru Remender tworzy komiks niezwykły, w którym wszystko jest w miarę jasno i klarownie wytłumaczone, poprzez manipulację chronologią wydarzeń. Odkrywamy to, co w danym momencie musimy wiedzieć, cała fabuła układa się jak klocki lego. Nawet przez moment podczas lektury nie czułem się zagubiony (no ok, przyznaję się scena z nagłym pojawieniem się Szamana w końcówce była dziwna), ale reszta w moim przekonaniu jest niezwykle logiczna.




Ale to jest właściwie to co napisałem w tym cytowanym przez Ciebie fragmencie  :eek:  Im dalej w las tym więcej się wyjaśnia i klocki pomału wskakują w swoje miejsca. Gdybyś zatrzymał się tak jak ja na dwóch pierwszych zeszytach to pewnie też byś to tak odebrał. Zrobiłem drugie podejście łyknąłem cały tom od razu i zmieniłem zdanie.  Ja czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy bo to ogólnie na prawdę bardzo fajnie zapowiadająca się seria i pewnie się jeszcze sporo wydarzy.

Offline Itachi

Odp: Black Science
« Odpowiedź #43 dnia: Marzec 12, 2015, 03:25:19 pm »
Zastanawiam się jak można wydzielić dwa z sześciu zeszytów danej serii i napisać, że dopiero w trzecim coś się rozjaśnia? :wink: Ale mniejsza z tym, czekamy na drugi tom!

Offline mr.castor

Odp: Black Science
« Odpowiedź #44 dnia: Marzec 12, 2015, 04:58:06 pm »

widzę że lubisz się przyczepić  :roll: 


przeczytałem dwa zeszyty i odłożyłem  na półkę bo jakoś nie podszedł mi ten komiks, po jakimś czasie dałem mu drugą szansę i mnie wciągnęło,
dla ścisłości mogłem też przeczytać dwa zeszyty w necie i wyrobić sobie początkową opinię przed zakupem rodzimego wydania.
kwestia rozjaśnienia w trzecim zeszycie jest granicą umowną nie chce mi się teraz sprawdzać na której dokładnie stronie zatrybił mi ten komiks.
Nie wydzielałem nic ponieważ jakoś nie miał bym sumienia zniszczyć chyba żadnego komiksu  :wink:  Ale mniejsza z tym, czekamy na drugi tom!