trawa

Autor Wątek: DC Deluxe  (Przeczytany 503104 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline starcek

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #870 dnia: Styczeń 08, 2016, 06:56:36 am »
Aaaa, fakt przecież kokosowy Hajdarowicz kupił Rzepę.  Czyli to duński Egmont...
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline donTomaszek

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #871 dnia: Styczeń 08, 2016, 10:29:57 am »
Moze ktos zalozy temat Olimpia Komiks i tam sobie bedziecie dywagowac o wydawaniu bazyliszkowych, superanckich komiksikow od marwela?
 :doubt:
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline starcek

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #872 dnia: Styczeń 08, 2016, 12:23:21 pm »
Chyba liczymy na to, że rozszerzą ofertę o DC Deluxe..  :cool:

A swoją droga to ciekawe - czy Egmont robi  dodruki, czy po prostu zarzucił rynek masakryczną ilością egzemplarzy skoro wszystkie tytuły są wciąż dostępne. Czy nie jest tak, że inne tytuły z oferty wielkiego E potrafiły szybciej zejść z rynku?
- Dlaczego zawsze odpowiadacie pytaniem na pytanie?
- A jakie było pytanie?

Offline Sokratesik

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #873 dnia: Styczeń 08, 2016, 01:40:41 pm »
Myślę, że po prostu za dużo już tytułów i ludzkie portfele nie wytrzymują takiego tempa.

Offline Koalar

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #874 dnia: Styczeń 08, 2016, 02:19:41 pm »
A swoją droga to ciekawe - czy Egmont robi  dodruki, czy po prostu zarzucił rynek masakryczną ilością egzemplarzy skoro wszystkie tytuły są wciąż dostępne.

Podejrzewam, że druk podstawowy jest duży (nie przypominam sobie jakichś problemów z dostępnością, a tak bywa przed dodrukiem), ale sprzedaż też jest OK i te komiksy nie będą leżały kilka lat jak niektóre Plansze Europy czy Mistrzowie Komiksu. W sklepie Gildii niedostępny jest tylko Lobo, ale to dziwne (pewnie przejściowe), bo tak to jest spokojnie do kupienia.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline amsterdream

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #875 dnia: Styczeń 11, 2016, 01:33:26 am »
A ja mam z "Nową granicą" problem...
Jest to dzieło o epickim rozmachu, pięknie pomyślane i opracowane, ciekawie narysowane. Wspaniale uchwycono klimat amerykańskich lat 50., żywcem przeniesiony z ówczesnego kina, telewizji, literatury popularnej, reklamy i (zapewne) komiksu. Z pewnością "Nowa granica" jest jednym z bardziej wartościowych komiksów superhero po 2000 roku. Tego jej nie można odmówić.

A jednak jakoś mnie nie porwała.
Być może to kwestia tego, że nie jestem zagorzałym fanem DC... Gubiłem się trochę w wątkach mniej znanych postaci (tych wszystkich wojskowych i parawojskowych, o dość podobnych twarzach). Ambitną, skomplikowaną strukturę narracyjną trudno uznawać za wadę, ale w przypadku gdy komiks nie "wciągnął" od razu - nie ułatwiała jednak lektury.
Do tego jakoś zawadzał mi stopień inspiracji "Nowej granicy" kolejnymi "kamieniami milowymi" komiksowego miestreamu: "Strażnikami", "Powrotem Mrocznego Rycerza", "Marvels"... Nie przeszkadzałoby mi to pewnie, gdyby były to jakieś bardzo generalne podobieństwa, czy fanowskie "easter eggs". Tymczasem tu pewne wątki były jakby wprost wyjęte z tych komiksów i zaadaptowane bez większych zmian (np.
Spoiler: pokaż
Superman pracujący dla rządu i z tego powodu wysłany przeciw Batmanowi
). Nie było to moim zdaniem coś, co nazwałbym "twórczym nawiązaniem".
Dodatki, zwłaszcza przypisy, bardzo mnie ucieszyły. Pomyślałem sobie - czego nie wyłapię, to sobie doczytam. Tymczasem jednak przypisy te - nieraz bardzo ciekawe - były na tyle "autorskie", że czasem niewiele pomagały. W paru miejscach mi ich zabrakło, w paru niepotrzebnie coś zaspoilerowały, a w paru wręcz zirytowały.

Reasumując - uważam, że jest to bardzo dobra pozycja, godna swojej ceny. I bardzo dobrze, że u nas wydana. Niemniej mnie jakoś nie porwała i - co tu dużo mówić - jest pewnym zawodem.

Mam podobne odczucia po skończonej lekturze. Chyba miałem zbyt duże wymagania bo rozczarował mnie ten komiks mocno. Nie da się mu odmówić, że jest czymś więcej niż typowym superhero, o epickim rozmachu, ale co z tego gdy lektura zupełnie mnie nie porwała. Momentami była to niezła i oryginalna historia a momentami czułem się jakbym obcował z nie do końca udaną kopią Strażników i Marvels połączoną z originami niektórych postaci DC (po raz setny). Do tego zbyt dużo tu było jak dla mnie poprawności politycznej.

Rysunkom oryginalności nie da się odmówić, ale mnie styl Cooke nie do końca przekonuje. Dla mnie to jest rysownik jednej twarzy. 80% postaci w jego komiksach wygląda tak samo a różni się tylko włosami. Przez pół komiksu gubiłem się w tych wszystkich wojskowych, generałach i doktorach, nie potrafiłem ich odróżnić. Sam Cooke nie ułatwiał sprawy bo na przemian dla każdej postaci używał a to imienia a to nazwiska albo ksywki a były tu nawet takie postacie, które miały dwie ksywki (Ace). Lois i ta panna z którą kręcił Hal - przecież one na niektórych kadrach wyglądały dosłownie tak samo, jedynie we włosach były jakieś drobne różnice.

Osobny akapit należy się polskiemu wydaniu bo te jak na swoją cenę jest fatalne. Ucieszyłem się, że komiks będzie na off-secie, ale nie spodziewałem się, że papier będzie tak niskiej gramatury. Czerń i ciemniejsze kolory w niektórych miejscach były wyblakłe, druk słaby. Przy Sprawiedliwości Muchy wygląda to blado.

Reasumując, była to interesująca lektura, na pewno warto było się z nią zapoznać, ale to zupełnie nie ta liga co Watchmen, Marvels czy DKR. Spróbuje przeczytać NG jeszcze raz bo na chwilę obecną nie potrafię obiektywnie ocenić tego komiksu, ale z tym może być ciężko bo nie potrafię się zmusić nawet do przeczytania dodatków.

Offline Szczoch

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 769
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ani czarny, ani kwadrat, ani na białym tle.
Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #876 dnia: Styczeń 11, 2016, 12:51:25 pm »
Do tego zbyt dużo tu było jak dla mnie poprawności politycznej.
Pomiędzy wierszami odautorskich komentarzy Cooke'a można wyczytać, że komiks ten spotkał się z takim zarzutem nawet w Stanach. Może i faktycznie było to trochę zbyt nachalne i anachroniczne. Ale to akurat darowałem, bo np. postać Wonder Woman uważam za ciekawie poprowadzoną - zdecydowanie jaśniejszy punkt tego komiksu.

ale z tym może być ciężko bo nie potrafię się zmusić nawet do przeczytania dodatków.
Wstyd się przyznać, ale o ile przypisy przeczytałem dokładnie, to już z dodatkowych komiksów tylko pierwszy i kawałek drugiego. Odłożyłem z nadzieją, że do nich wrócę. Ale na razie chyba nie.
A poza tym uważam, że "Iznogud" oraz "Saga o Potworze z Bagien" powinny zostać w całości wydane po polsku.

Offline Koalar

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #877 dnia: Styczeń 15, 2016, 01:19:27 am »
Lekko mnie zamuliła Nowa granica. Spodziewałem się jakiejś historii o pojawieniu się nowego panteonu superbohaterów i odejściu starego. Tak jak zrobiłem wielkie wow po lekturze Gwardzistów, tak tu duże rozczarowanie.

Narodziny Demona OK. Dwie pierwsze historie momentami rażą infantylnością (ukochany!), do tego bywa telenowelowato, a Batman nie przypomina Batmana (sorry, ale gdzie Batman by
Spoiler: pokaż
zamieszkał w siedzibie al Ghula i szkolił jego zabójców?!
). Do tego w drugiej historii rysownik miejscami się nie przykładał, oj nie. Trzecia historia to już wyższa liga, a kolorki fajowskie. Cieszę się, że mogłem lepiej poznać Ra'sa al Ghula, bo w Polskich wydaniach to nie pamiętam, żeby się za bardzo pojawiał (pamiętam, jak w Mrocznym Rycerzu był głównym przeciwnikiem, a ja się temu dziwiłem).
Tu muszę jeszcze zganić Egmont, bo są literówki, pomylone dymki, a bywa, że teksty brzmią słabo. Jak ma być Deluxe, to w treści też poproszę Deluxe.
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline 8azyliszek

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #878 dnia: Styczeń 15, 2016, 07:57:41 am »
@UP


Bo nie oglądałeś Batman: TAS - to dlatego nie znałeś Rasha. :)

Offline rzem

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #879 dnia: Styczeń 15, 2016, 09:00:48 am »
Ja mam problem z Narodzinami. Ogólnie zgadzam się ze wszystkimi zarzutami, z tym ukochanym, Batmanem biegającym za dnia w tym swoim szarobłękitnym stroiku itd. Ale, kurde,nawet podobało mi się. Wiem, kwintesencja tego, co najgorsze w latach 80-tych i cały te stuff tu powiedziany, ale te ganianki po tych tajnych siedzibach generowały u mnie jakieś tam zadowolenie z lektury. I to właśnie ostatnia historia była dla mnie najsłabsza, najbardziej przewidywalna- to chyba rzecz gustu. I przez to wszystko nie mogę ocenić jednoznacznie tego komiksu. Nie umiem powiedzieć jednoznacznie: był zły, albo był dobry.
A NG od początku wyglądała jak nie dla mnie - za dużo bohaterów w bohaterach, za dużo postaci, nazwisk itd. Jakbym Biblię czytał.

Offline Corto Maltese

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #880 dnia: Styczeń 15, 2016, 10:37:57 am »
W komiksach często dana postać zwraca się do głównego bohatera w określony sposób, swoistym ulubionym określeniem. Harley Quinn, Batmana często określa jako "Mr. B." w parze z określaniem Jokera jako "Mr. J". Ra's al Ghul często do Batmana mówi "Dark Knight Detective" albo po prostu "Detective", a jego córka Talia do Batmana zwraca się "Beloved" czyli ten "ukochany" ma swój sens i tak być powinno.


Jeśli chodzi o komiks, to podzielam opinię, że pierwsze dwie części z tego zestawu są słabe (choć da się czytać bez bólu zębów), a trzecia świetna i wynagradzająca czekanie na to główne danie.

Offline Koalar

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #881 dnia: Styczeń 15, 2016, 11:04:55 am »
W komiksach często dana postać zwraca się do głównego bohatera w określony sposób, swoistym ulubionym określeniem.

OK, ale nie tylko samo ukochany jest infantylne, ale też to, że pada przy różnych osobach. Takich rzeczy się nie mówi głośno, bo ktoś to może wykorzystać (no dobra, przyjmijmy, że świetnie wyszkolona zabójczyni może sobie na to pozwolić).
http://pehowo.blogspot.com/ - moje komiksy (Buzz, PEH, Horror)

Offline rzem

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #882 dnia: Styczeń 15, 2016, 11:46:14 am »
Jakby moja do mnie mówiła ciągle ukochany, to bym się odkochał.

fragsel

  • Gość
Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #883 dnia: Styczeń 15, 2016, 11:52:17 am »
jeśli miłość prawdziwa to nawet jakby cały czas mówiła "schudnij łysiejacy grubasie" to bym kochał...

Offline rzem

Odp: DC Deluxe
« Odpowiedź #884 dnia: Styczeń 15, 2016, 12:30:41 pm »
Ze schudnij łysiejący grubasie nie miałbym problemu - pewnie kochałbym bardziej.