Niedźwiedzi Kieł - przeczytałem pierwszy tom i dostrzegłem kilka dziwnych rzeczy:
str 15 - Trochę dziwna dyskusja o Ślązakach polskiego, niemieckiego i żydowskiego pochodzenia z której można odnieść wrażenie, że Śląsk to odrębny kraj. Sądzę, że Niemcy z Jeleniej Góry nie nazywali siebie "Ślązakami niemieckiego pochodzenia" lecz po prostu "Niemcami".
str 19 - "Jestem Max Kurtzman (...) urodzony 9 września 1922, w Opolu na Polskim Śląsku!"
str 20 - powtarza to samo tyle, ze tym razem urodził się 9 sierpnia.
Oczywiście Opole przed II WŚ należało do Niemiec, a nie do Polski.
str 20 - "Opuściłem Śląsk w 1935roku! Na długo zanim Hitler go zajął ..."
str 39 - "Opole przed aneksją w 1939 roku nie było niemieckie."
Oczywiście nieprawda.
Kwestie polsko-żydowskie.
Max nazywany jest i Polakiem i Żydem.
Czy Żydzi ze Śląska (zwłaszcza niemieckiego) poczuwali się do polskości? - mam wątpliwości. Chyba,że Max pochodzi z mieszanej polsko-żydowskiej rodziny, wtedy ok.
Sądzę, że tłumacz powinien wyłapać te nieścisłości, a następnie Scream powinien zamieścić w albumie notkę wyjaśniającą dokładnie te sprawy.
W 4 tomie "Bois Maury" Wojciech Birek zamieścił notkę prostującą nieścisłości Hermanna w sprawie dymitriad. I to jest właściwe podejście.