Najgorszą rzeczą (i chyba jedyną naprawdę złą) jest to, że prawdopodobnie kilka serii, które wystartowały/wystartują będzie znowu niedokończona. I teraz zależy kto w jakie serie wejdzie i czy będzie miał szczęście, że akurat te dokończą. Nie wierzę w aż taką chłonność rynku. To już jest szaleństwo. Niedawno brało się całe pakiety z KG, czy od Timofa, a od jakiegoś czasu bierze się jeden komiks od tych, drugi od tych, albo nawet zero. Fajnie, że jest wybór, ale na miecz Chrobrego, ja już nie mam czasu i pieniędzy nawet na te rzeczy, które przechodzą bardzo ostrą selekcję. To niemożliwe, że do dziś nie mam jeszcze np. komiksów o Ralphie Azhamie, czy zwycięzcy festiwalu Angouleme, czyli Pięć tysięcy kilometrów na sekundę. Kilka lat temu nie do pomyślenia. I tak kupuję więcej, niż czytam i powoli zapełnia mi się półka z rzeczami czekającymi na swoja kolej. Obecnie mam też rozpoczęte 3 książki.
A tych, które kupiłem i czekają jest kilkanaście. Szaleństwo. Taki Hermann średnio co miesiąc, Andreas też, ale naparzają.