No i doczytałem drugi tom Fire and Stone i jest kiepski. Jak pierwszy mi się podobał, tak ten był strasznie nudny i niczym nie zaskakuje (doczytałem go do końca z myślą że jednak może twórcy coś wymyślą na koniec ale nie, nic z tych rzeczy). Cała historia rozwija wątek czarnej mazi ale nie dostajemy nic poza to co już dowiedzieliśmy się z pierwszego tomu. Kolejną wadą jest tylko 3 bohaterów tej historii, reszta postaci to tylko mięso dla Alienów i ich imiona poznajemy wtedy kiedy mają zginąć. W Prometeuszu poza 4 głównych była masa postaci drugoplanowych którzy pojawiali się w tle, czy też mieli kilka stron dla siebie. Tu tak nie jest, liczy się tylko ta trójka i jedyną interakcja między nimi są kłótnie. Inna sprawa że historia jest osadzona przed wydarzeniami z pierwszego tomu, więc jeśli ktoś go czytał to wie jak ta historia się skończy (dlatego myślałem że dostaniemy jakiś zwrot akcji na koniec a tu nic z tego). Zresztą w tym komiksie jest trochę więcej głupot które rażą. Rysunki też słabe w większości nie istnieją żadne tła na panelach. Historia osadzona jest w tracie wydarzeń z filmu Aliens do czego też nawiązuje krótka historia z końca albumu.