Fajny ten pierwszy tom Undertakera. Podoba mi się pomysł, że główny bohater jest grabarzem, a jego zwierzakiem jest sęp. I ma fajne ubranie i cylinder. Podoba mi się też, że pokazali na kilku kadrach jak przygotowuje zwłoki do pogrzebu. Uwielbiam takie stawki, im więcej takiego spokoju, a mnie akcji z polsatowego mega hitu, tym komiks bliższy wysokiej oceny. Oczywiście grabarz Jonas Crow jest dobrym draniem z tajemniczą przeszłością - ograne.
Dobre (miejscami bardzo dobre) dialogi, gęsta atmosfera i mroczny klimat (ktoś napisał, że jak film Bez przebaczenia - zgadzam się). Na razie trochę słabo wykorzystali tego sępa. Myślałem, że w jakimś momencie się wykaże. Pewnie Dorison szykuje to na drugi tom. W pierwszym sęp robi za grabarską maskotkę. Rysunki na przyzwoitym poziomie, takie typowe frankofońskie plecy konia jak setka innych rysowników we Francji (żadna tam rewelacja typu Hermann, czy Moebius). Bardzo fajna okładka. Nie podoba mi się cena. 45 zł na okładce za pojedynczy tom w formacie frankofońskim, to masakra. No, ale jestem uzależniony od komiksów, to kupiłem. Pierwsza połowa podoba mi się bardziej, a potem robi się z tego komiks akcji. Kto co lubi, ja należę do osób, którym w ostatnim odcinku Gry o tron bardziej podobała się rozmowa Daenerys z Tyrionem i ładne widoczki Hardhome, niż końcowa bitwa (choć Jon Snow fajnie rozwalił Innego na kryształki lodu).
Przyznam 8/10, bo czytało się super, bo dialogi, bo ciekawi bohaterowie, bo realizm i przemoc.