Hawkeye z Now to dla mnie najlepsza seria z Now. Jedyna rysa na tym diamencie to fakt, że Aja nie był odpowiedzialny za każdy zeszyt, co mocno kontrastuje. Z wypiekami na twarzy wyczekuje się każdego kolejnego zeszytu w jego wykonaniu, bo są one dla mnie wybitne w wielu aspektach. Do tego stopnia polubiłem tę serię, że przytuliłem nawet vol.3 autorstwa Lemire i Pereza. W odróżnieniu do np. Thora Aarona, poziom w Hawkeye jest utrzymywany do końca runu Fractiona, a nie jak u Aarona tylko w pierwszym story arcu, a później już wyraźnie w dół.