Uważam, że opóźnienia w Egmoncie nie wynikają z tych powodów. Ponieważ te można przewidzieć (urlopy pracowników, napięty grafik przez dostarczenie na czas podręczników). Uważam także, że w drukarniach nie pracują idioci, którzy biorą zlecenia ponad wydajność firmy, z wielu względów (niedotrzymanie umów, kary).
Natomiast miesięcznego upału mogli w okolicach zawieranie umów nie przewidzieć i dlatego ten argument fragsela wydaje mi się najrozsądniejszy.