"Superior Spider-man: Ostatnie życzenie": ciężkie przeżycie.
Regularne serie Spidera czytywałem (czasem z większymi przerwami) do "One More Day". Potem, jak wielu, dałem sobie z tym spokój a ze Spiderem stykałem się tylko przy seriach drużynowych i występach gościnnych, gdzie zresztą też mnie denerwuje (np. w Avengers odgrywając rolę "chłopka roztropka").
Pomyślałem sobie jednak - sam prawie przychodzi do domu i to po polsku - to spróbuję. I żałuję.
Od razu zaznaczę, że nie czepiam się tak bardzo dwóch najpowszechniej krytykowanych cech Slottowego Spider-mana: cofnięcia postaci w rozwoju i pomysłu z zamianą umysłów.
Owo "cofnięcie" nie jest aż tak drastyczne jakby się zdawało. Spider moim zdaniem zawsze miewał takie oblicze - jak nie w głównych seriach, to bywało że w pobocznych. No trudno.
Zamiana umysłów - w konwencji takiego komiksu można to całkiem normalnie "kupić"...
Ale problemem jest to nieszczęsne wykonanie!
Fatalne (naiwne, niewiele wnoszące, irytujące) monologi wewnętrzne w ramkach.
Realizacja pomysłu o zamianie umysłu poprowadzona lewą nogą, na odwal, aby tylko jak najszybciej ją przeprowadzić.
Psychologia "za trzy grosze" z zamienianiem umysłów (niby świadomości?) a potem przekazaniem poczucia winy Petera (niby podświadomości?).
Złoczyńcy wyskakujący na "pstryk" jak w komiksach z lat 60. (tam to jest na miejscu) z motywacjami tak zręcznie wymyślonymi, że zęby bolą.
Totalnie bezpłciowe rysunki Elsona (Ramos akurat może być - nawet lepiej wygląda niż przed laty - zwłaszcza fajnie wyglądało w jego ujęciu spotworniałe ciało Docka).
Nie wiem co tu jeszcze wymienić ale ogólne wrażenie było STRASZNE.
Za tę serię już dziękuję.
Z dodanego komiksu "Pajęcze sny" dowiedziałem się za to, że DeMatteis i Buscema żyją i nadal mogą coś dla Marvela zrobić. Szkoda, że też nie było to nic specjalnego...
A, i jeszcze w kwestii przekładu: Peter w którymś momencie korzysta z planu Otta zatytułowanego "Master Strateg". W oryginale było zapewne "Master Planner" co jest jednym z pseudonimów Docka i w zasadzie nie powinno być tłumaczone (w wydawanych dotąd w Polsce komiksach nie było).