lista zakupów jest trochę dłuższa, ale gdyby trzeba by się było ograniczyć do 4-5 pozycji, to na chwilę obecną tylko miracleman i fight club miałyby na niej zagwarantowane miejsce (plus prawdopodobnie codzienna walka).
sporą część nadchodzących tytułów już znam (czy to z oryginałów, czy z pierwszych wydań), co również pozwala spojrzeć trochę "chłodniejszym okiem" na następne miesiące.