No i ciągle jest kwestia tego czy po zakończeniu Thorgala, Hachette da jakąś inną komiksową kolekcję, czy zostawi nas samych tylko z WKKM i Egmontem. Kurczę nawet Asterix byłby niezły, bo oznaczałby, że konkurencja ciągle się utrzymuje, a nie że Egmont wszystkim rządzi w Polsce. Tylko znowu - wobec zawalenia rynku Asterixami, może to nie być opłacalne. Luki Lucek byłby spox dla koneserów (kurde czemu nie kupiłem numerów 2 i 3 z testu - argh!). Albo MMH, albo Dredd, albo Star Wars. Jeju - cokolwiek. Wierzę w Haszeta, że nas jeszcze czymś pozytywnie zaskoczy.