Produkt, hmmm... Patent z moim ulubionym magazynem polega na tym, ze jest tak mainstreamowy i nowoczesny, ze czasami nie do strawienia dla wychowanego na Thorgalu przecietnego polskiego czytelnika komiksow. IMHO Sledziu to typ wizjonera. W czasach, dajmy na to rok 1997, kiedy w zinach krolowaly krotkie formy o zacieciu artystowskim, gosc wypuscil Azbesta, gdzie krolowaly historyjki, jak na tamte czasy pelnowymiarowe, o objetosci nawet ponad 15 plansz(wtedy to bylo sporo). Z tego, co pamietam zin schodzil w jakis nieziemskich ilosciach no i byl drukowany, a tym mogly poszczycic sie tylko AQQ i Komiks Forum.
Inna sprawa, ze stylistyka rzeczy puszczanych w Produkcie smierdzi na kilometr undergroundowym feelingiem. I marycha.
MD