Kuba czyli uważasz że takie twory jak kolekcje Hachette czy Eaglemoss to jest rozwiązanie dla naszego rynku komiksowego i to wystaczy?
Tak.
Jeżeli są na to klienci i jeżeli Ci klienci są na tyle liczną grupą, że wydawca widzi profit to nie widzę tu absolutnie żadnego powodu dla robienia rejtana, pisania tyrad, że kolekcja niszczy możliwości egmontu i muchy (bo jest to pół prawda, egmont i mucha zawsze miały te możliwości ale nie były w stanie zmobilozwać tej grupy klientów, na których żywi się hatchette czy inny eaglemos).
Męczy mnie bazyliszek mówiący tylko o cenie komiksów i nie patrzący na jakość, męczy mnie jednak tak samo trochę bezpodstawny atak na kolekcje komiksowe wymierzone w bardzo konkretnych czytelników i bardzo konkretne grupy. To, że sam nie jestem klientem kolekcji nie znaczy, że kolekcja ta nie ma miejsca na naszym rynku. To, że Egmont, nie może czegoś wydać bo będzie musiał dzielić rynek z kolecją, boo-hooo, Egmont tak długo nie był w stanie ciekawie prowadzić swojej oferty wydawniczej, że ani DC, ani Marvela, ani (co ważniejsze) Dark Horse, po prawdzie to nic co nie jest Blueberrym nie kupuję od nich od lat. Sami na to zapracowali.
Co innego Mucha, oni dostali trochę wpi****l przez obecność WKKM ale z drugiej strony... dzięki temu wydają tylko lepsze rzeczy. Win-Win.
Serio, tak zakopaliście się w swoich poglądach, że Ci kwiczący, że kolekcja ponad wszystko jak i jej przeciwnicy nie są w stanie przedstawić nic wartościowego już w tym temacie.
roger