Problem z czekaniem na spokojniejsze czasy jest taki, że kiedy one nastąpią, nakłady tych odkładanych pozycji mogą być już wyczerpane. I co wtedy? Walczyć na Allegro po zawyżonych cenach? Czekać na dodruki, które mogą nie nastąpić? Osobiście obrałem taką samą taktykę, bo po prostu inaczej się nie da, ale obawiam się, że w rezultacie można stracić coś wartościowego. Tak naprawdę to chyba nie ma tu dobrego rozwiązania, jak tylko pogodzić się z faktem, że wszystkiego się nie przeczyta.