Gdybym miał stworzyć listę Top oddając głosy jedynie na pojedyncze albumy, nie serie i bez wznowień, byłaby dość uboga i pominąłbym wiele świetnych komiksów, toteż tej zasady stosować nie będę. To jedziemy:
1. Sandman (seria) - najbardziej podobał mi się album "Refleksje i przypowieści" (z tych z krótszymi historiami) i "Ulotne życia" (z tych dotyczących głównego wątku) i chociaż zdarzały się słabsze momenty ("Zabawa w ciebie"), to jak przygodę z serią zacząłem ponieważ miała status kultowej i chciałem jej dać szansę, tak w miarę poznawania postaci i historii, coraz mocniej wsiąkałem. Wydane w tym roku trzy albumy kończące serię, a szczególnie "Panie Łaskawe" i "Przebudzenie" sprawiają, że nie mogę zrobić inaczej jak umieścić Sandmana na szczycie mojej Top Listy. Nie będę się rozpisywał jakie to jest genialne, bo jest, życzę sobie jedynie by zapowiedziany na ten rok w Polsce "Sandman: Uwertura" był komiksem zasługującym na podium przyszłorocznego Topu.
2. Kroniki Dyplomatyczne - ten komiks powinien mieć podtytuł "Dyplomata Psychopata czyli jak radzić sobie z szefem-ministrem wąchającym codziennie, podkreślające markery stabilo i tworzyć dyplomację za pomocą fiszek i przemówień". Przydługi, wiem. Świetna lektura, zabawna w niektórych momentach, pobudzająca do refleksji, niecodzienna tematyka i do tego wszystko oparte o prawdziwe wspomnienia. Oraz galeria ciekawych postaci, z których każda ma swój niepowtarzalny charakter (mój faworyt - radca ds. Ameryki i Dalekiego Wschodu). Jest to pozycja, którą mogę polecić każdemu czytelnikowi komiksów, ludziom nawet bardzo słabo interesującym się polityką i osobom, które komiksów na co dzień nie czytają.
3. Magia&Miecz - długo czekałem na Toppiego, po "Opowieściach Szecherezady", ale w końcu się doczekałem. I nie zawiodłem! Zbiór opowieści zawarty w tym tomie to jedna z najbardziej pozytywnych niespodzianek ubiegłego roku. Sergio Toppi jak zwykle potwierdza swoje mistrzostwo ołówka, a fabularnie zawodzi (z ośmiu) jedynie pierwsza historia (krótka, dokumentalna o Sobieskim pod Wiedniem) i przedostatnia (Uroczysko). Na rysunki mógłbym patrzeć godzinami. Oby więcej takich komiksów w Polsce.
4. Valerian (seria)- dawno, dawno temu, w latach 90 XX w. czytałem różne komiksy (no, nic dziwnego, obecnie też czytam) ale gdy minęło czasu mało-wiele, tylko niektóre chciałem widzieć ponownie wydane. I jak moje życzenia o Rorka zostały spełnione, dwa razy, jak niedługo spełni się życzenie o Hugo, tak miłą niespodzianką było gdy Taurus zapowiedział i zaczął wydawać Valeriana. Powtórzę to co pisałem w odpowiednim temacie: przygoda, charakterystyczni (i charakterni) bohaterowie, ogromna pomysłowość w przedstawianiu różnych kosmicznych ras i planet, podlane humorem, przystępne, urocze i po prostu fajne. Valerian jest super. Jedyny minus to widoczne tu i tam lewicowe poglądy scenarzysty, dlatego mam trochę obaw co do tomu 4, z historiami na Ziemi, ale ogólnie polecam tą serię z czystym sumieniem.[size=78%]
5. Coutoo - Andreas w wysokiej formie. Mroczna, niejednoznaczna historia kryminalna z wątkami metafizycznymi. Ale czy aby na pewno? Komiks, do którego jeszcze kiedyś wrócę. Autor ujął mnie dawno temu pierwszymi tomami Rorka i chociaż później bywało różnie (np. niezły Cromwell Stone ale już zbyt pokręcone, jak na moje gusta, dwa pierwsze tomy zbiorcze ARQ), tym dziełem utwierdził mnie w przekonaniu, że jest artystą wysokiej klasy. Jedyny jego album jaki nominuję, bo "Jaskinia Wspomnień" z tym mocnym osadzeniem w pogaństwie, jakoś mnie odrzuca, choć czyta się gładko.
6. Batman: Rok Pierwszy - komiks, który stał się fundamentem z którego wyrosły później takie dzieła jak Długie Halloween i Dark Mirror. Scena ucieczki przed oddziałem SWAT stała się inspiracją dla podobnej w filmie Batman:Begins. Klasyczny origin Batmana, ale jednocześnie z bardzo mocną rolą Gordona i tego co się dzieje w życiu przyszłego komisarza, co sprawia, że występuje naturalna równowaga i Batman/Bruce Wayne nie przytłacza fabuły swoją obecnością sprowadzając resztę do tła. Przeciwnie, losy Gordona są interesujące, a on sam, pełnowymiarową postacią, ściśle splecioną z losem Gotham. Frank Miller nie stosuje swoich dziwnych pomysłów jak w "All-Star Batman i Robin", a aluzje erotyczne są ograniczone w porównaniu z "Powrotem Mrocznego Rycerza". Czytałem pierwsze wydanie, mam je, ale na pewno w deluxe ten komiks tylko zyskuje.
7. Batman:Azyl Arkham - czytałem już dość dawno temu, ale jest to na pewno jeden z najważniejszych komiksów dziejących się w uniwersum Batmana. Niewiele tam Mrocznego Rycerza, można się zżymać na fabułę ( w jej części odnoszącej się do sprawy "Mad Doga",streszczona we wspomnieniach Amadeusza Arkhama w grze Arkham Asylum, które można odkryć "dodatkowo" w czasie rozgrywki) ale mimo wszystko Grant Morrison i Dave McKean z jego psychodelicznymi rysunkami to świetne połączenie. Komiks na pewno najlepszy z tych o Arkham jakie czytałem (Living Hell niezłe, Madness średnie). I jako drugi z komiksów z Batmanem trafia na moją listę, wygrywając bój z np. Mrocznym Odbiciem (komiksem bardzo dobrym) - Azyl Arkham mroczniejszy.
8. Wieże Bois-Maury (seria) - ponieważ ostatni tom ukazał się już w 2015 roku, pozwolę sobie nominować właśnie tą serię. Za całość fabuły, rysunki, osadzenie w realiach historycznych. Miło się czyta również kontynuację, Bois-Maury i również ją, jako całość mógłbym nominować. Zdarzają się słabsze tomy, zdarzają się naprawdę dobre, więc nie wyróżniam żadnego pojedynczo. A bez serii głównej, nie byłoby tomów kontynuujących opowieść o rodzie Bois-Maury.
9. W poszukiwaniu ptaka czasu (seria) - niby historia jest dość prosta, ale podoba mi się takie klasyczne fantasy "zanim wyruszysz w drogę, musisz zebrać drużynę". Twist fabularny jest w tomie 4, który dopiero się ukaże (ponownie, wreszcie!) w tym roku, ale cała seria zasługuje na wzmiankę w Top (choć nie czytałem cyklu o Rycerzu Bragonie). Nie tylko z uwagi na rysunki Loisela, które lubię, nie tylko z uwagi na ciekawą kreację świata. A pewnie, przy zalewie komiksów w 2016 roku, sam tom 4 nie wystarczy by seria znalazła się na liście w przyszłym roku.
10. Chew (seria) - śmieszyć nie śmieszy, ale ta seria ma swój własny, pokręcony urok. Na pewno wyróżnia się oryginalnym pomysłem i galerią postaci, a chociaż ciągle balansuję na granicy "kupować czy przestać" to po tomie 3 jakby bardziej zaciekawiło mnie dokąd twórcy poprowadzą losy bohaterów.
Nie czytałem i raczej nie przeczytam (chyba, że pojawi się okazja by pożyczyć) wielu chwalonych serii takich jak Lazarus, Pasażerowie Wiatru, Saga, Locke&Key (pierwszy tom wywołał zamiast efektu "wow" efekt "meh"), stąd ich nieuchronny brak wśród moich nominacji.
Przy tylu komiksach wychodzących ostatnimi czasy w Polsce, muszę dokonywać selekcji, szczególnie przy wchodzeniu w dłuższe serie, takie jak np. Saga, a koncept i świat przedstawiony nie przyciągają mnie już na starcie, co jest ważnym kryterium wyboru.
Nie nominuję (lecz są to komiksy warte wzmianki):
Bękarty z Południa - byłoby to naciągane (czytałem po angielsku), a także dlatego, że tom 2 serii uważam za lepszy, a ukaże się on już w tym, 2016 roku.
Nic z WKKM ani Marvel NOW - czekam na drugi tom Fury'ego, nim się wezmę za ten komiks, a Avengers i New Avengers podobnie,przeczytam jak się ukażą kolejne tomy
Blueberry - czytałem parę lat temu pożyczone pierwsze trzy tomy i lubię tą serię, lecz ciągle jest ona na mojej liście "zaległości" do kupienia
Oczy Kota - rysunki Moebiusa to oczywiście coś, co można podziwiać, czytając, czy właściwie oglądając, tą historię wyobrażałem sobie klimat miasta i muzykę lecącą w tle, najlepiej tętniące, zwiastujące coś groźnego, rytmy. Jest tylko jeden problem. Jest za krótka. Taka miała być, wręcz nawet została wydłużona, wedle słów Jodorowsky'ego ze wstępu, ale przyjmę zasadę jak przy ocenach piłkarzy po meczu - ten, który nie dostał zbyt wiele czasu by się pokazać na boisku, zostaje bez oceny.
Równonoce - nie wiem czy przeczytam do daty końca plebiscytu, trochę brak czasu, trochę też podejścia, że lubię czytać komiksy odpowiednio do nastroju. Na pewno b.dobrze wydany (ten powiększony format!) i po przejrzeniu, zapowiada się smakowicie.
Black Science - za pomysł i za rysunki Remendera. Jeszcze nie czytałem, choć mam dwa tomy, przeczytam jak znajdę czas.
[/size]