@8azyliszek ( Dlaczego wg ciebie Deadly Genesis jest takie słabe?)
W komiksie spodobały mi się jedynie śliczne okładki zeszytów w wykonaniu Marka Silvestriego, które jednak robiły za wabik, tak samo zresztą jak nawiązanie do klasycznej okładki z X-Men Nowej Genezy.
W środku rysunki już takie fajne nie są, przeciętne to najlepsze co można o nich rzec. Dochodzą też zapychacze w postaci mini-historii retrospekcyjnych; inny rysownik, inny styl... Więc jak ktoś tak jak ja lubi spójną warstwę graficzną to będzie zawiedziony.
Co do historii, to jest mocno zadaniowa. Ma przedstawić nową postać, która w kolejnych albumach będzie odgrywać jakaś tam rolę w życiu mutantów. Więc Deadly Genesis jest to w zasadzie preludium do sagi, a nie samodzielną opowieścią. Fabuła miałka i irytujaca, momentami wręcz głupiutka. Tylko na początku jest niezła aura grozy i tajemniczości, ale szybko znika
generalnie nie polecam, swojego trade'a w idelanym stanie moge oddac za przysłowiową paczkę fajek, jak ktoś chętny to priv