Komiksy europejskie są mniej popularne. Często mają kij w tyłku i są pisane i rysowane tak, aby pokazać swoją wyższość nad masówką Marvela/DC. I zwykle to się im nie udaje wg mnie. Sympatyczny komiks europejski to dla mnie Asterix, LL czy Thorgal, gdzie jest skupienie się na opowieści, na dostarczaniu rozrywki czytelnikowi. A nie udziwnianiu na siłę.
Ale zauważyłeś, że ja nie dyskutuję tutaj o wyższości jednych komiksów nad drugimi? Czy może nie zauważyłeś? Odezwałem się jedynie dlatego, że koledzy zaczęli zachwalać "Deadpoola" twierdząc, że ma cechy charakterystyczne dla komiksu europejskiego i że są to jego największe zalety.
Odezwałem się, bo nie wierzyłem, że to może być prawda i okazało się, że nie jest to prawda.
Bo przecież bez sensu jest zachwalanie komiksu twierdzeniem, że kij w jego tyłku jest wyjątkowo wielki, większy niż inne...
Na marginesie zapytam, co masz na myśli pisząc o "udziwnianiu na siłe"?
Bo jak robię liste komiksów, w których mam do czynienia z udziwnianiem na siłe, to piersze dziewięćdziesiąt pozycji zajmuje Marvel na przemian z DC.