Wieczna Wojna w komiksowej wersji, jest moim zdaniem jednym z najlepszych komiksów SF jakie czytałem. W przypadku książki tak powiedzieć już nie mogę. Książka Haldemana jest, jak na dzisiejsze standardy SF po prostu słaba. Bardzo źle się zestarzała. Wersja komiksowa jest o wiele bardziej sensowna i przemyślana, i w wielu fragmentach różni się dosyć zasadniczo od oryginału. W skrócie bym powiedział, że po prostu w przedstawianiu świata przyszłości wersja pragmatyczna i realistyczna w komiksowej wersji, bardziej do mnie przemawia.
Wieczna Wolność jest niestety o wiele, wiele słabsza. Według mnie to po prostu filozoficzne pierdu, pierdu, fiu bździu i ogólne srutututu. Żadne SF w każdym razie, tylko dziwne urojenia autora. Ja byłem strasznie zawiedziony, jakby ktoś mnie się pytał.