Według mnie też trzeba liczyć trzy wojny. Zimna miała jednak wiele swoich gorących kawałków (Korea, Wietnam, Kuba, Angola, Nikaragua, Grenada i wiele innych, w tym domowa w Chile). Gdzie jedna strona wygrywała, druga zaraz nasyłała swoje sługi i leliśmy się nawzajem przez pół wieku. A w zasadzie inni się leli w naszym imieniu.