Ciekawie wygląda sytuacja, gdzie na pierwszej stronie tego wątku pierwszy tom HQ od Egmontu zbiera w zasadzie same pozytywne opinie, po czym druga to totalnie inne odczucia. Oczywiście nic do tego nie mam, po prostu dość niespotykanie rozłożyły się nastroje
Dla odmiany, bliżej mi do paczki z pierwszej strony. HQ z new 52 to w sumie taka obyczajówka wypełniona akcją, z nawet zjadliwym humorem i baaardzo przyjemną kreską. O tak, rysunki w tej serii to dla mnie ogromny plus.
Co prawda rozwiązanie historii budzi trochę mieszane uczucia, ale ostatecznie mnie zaskoczyło, więc nie jest tak źle.
Jest to na pewno dość mocno zmieniona wersja postaci HQ, a przynajmniej mam takie odczucia, bo nigdy nie miałem do czynienia z innymi historiami dotyczącymi tylko tej bohaterki.
Szkoda tylko, że dobór okładki jest jaki jest. Imo było znacznie więcej o wiele ciekawszych i ładniejszych do wyboru, o czym można się przekonać między zeszytami oraz w postaci bogatej ilości dodatków na końcu tomu.
Zaraz po tomie HQ zabrałem się za Oddział Samobójców, ale w zasadzie ani trochę mnie nie zachwycił. Na lekki plus ostatni zeszyt z DeadShotem, ale to też nie jest coś szczególnie specjalnego.