Kreskówkowatość, kreskówkowatości nie równa. Taki Ramos czy Wiernigo też mają kreskówki w ołówkach, ale nie zostawiają pustych plansz z tyłu. Słabo to wygląda. McGuinness trochę uszczegółowił swoje rysunki w S&B Zemsta, ale wg mnie mógłby się jeszcze bardziej postarać.
Mimo różnej intensywności żartobliwości, te pierwsze Deadpoole dla mnie wcale nie są kompletnie inne. Porównując pierwszego Classica i MN ja wcale nie widzę jakoby Pohsen przegiął, albo wypadł z charakteru postaci. Dla mnie to ciągle ten sam dowcipkujący ale i skrywający w sobie tragedię najemnik, którego pisał Nicenza. Dlatego nie zgadzam się z przeciwstawianiem tych okresów sobie - nastąpiła po prostu ewolucja postaci a nie to co zrobiono Iron Manowi, Cyclopsowi czy Wolverine w tym samym okresie czasu.