Pierwszy tom DD Waida z WKKM mnie bardzo zachęcił, choć rzeczywiście inny, bardziej lajtowy, kolorowy (oprawa graficzna dla mnie bomba!) od tego co dotąd czytaliśmy, Millera, Bendisa, Brubakera. Szkoda, że nie puścili tego jak wzięli się za Marvel Now, bo byłaby to obok Hawkeye'a i Ms Marvel trzecia seria, którą kupuję.