Wielka Kolekcja Komiksów DC Comics

[Szczoch]

Jak czytam tę smrodliwą relację, to myślę, że jako dodatki dla prenumeratorów powinni dodawać takie batmanowe maski przeciwgazowe, czy tam inne filtry do nosa, które zdarzyło mu się nosić...

[JanT]

Po głębszej analizie (nosowej  ) dochodzę do wniosku że mój egzemplarz "nie" śmierdzi.  W nocy jak spałem komiks leżał niedaleko głowy a w ogóle go nie wyczuwałem a inne nowe komiksy nieraz nawet czuć na cały pokój. Mojego Husha czuć dopiero jak się porządnie zaciągnę stroną (nos przy samej kartce) dla porównaniu obwąchałem tak samo strony w najnowszym WKKM i zapach jest gorszy i intensywniejszy. Wychodzi na to że nie cały nakład jest taki "zapachowy" (jak ktoś nie wierzy mogę zrobić zdjęcie  )

(co ja tu wypisuję  )

[Cycol]

Dokładnie. Przeczytałem w życiu trochę książek i trochę komiksów i nigdy NIGDY nie wąchałem czegoś podobnego!! Żeby to jeszcze się zmusić i powąchać ale to po prostu się czuje w trakcie czytania

to sie ciesz, ze nie musiales wachac Czterej Jezdzcy Apokalipsy od muchy w dniu premiery
a ja lubie lubie zapach komiksow (i kilku znanych mi komiksiarzy takze) i zupelnie nie rozumiem tego calego zamieszania o zapach

[AvengerGT]

uwazam ze okladka ma byc po prostu twarda i tyle, a ze ma mniej dziesiatych milimetra to dla mnie nawet lepiej. przeciez nie bede komiksem gwozdzi wbijal

Mnie taka grubość nawet odpowiada. Czepiał bym się, gdyby okładka uginała się samoistnie, bez celowego nacisku z mojej strony, no ale to już byłaby pewnie przesada. Hush z WKKDC jeszcze daleko do takiego stanu.

Główny zarzut mam do bardzo szerokiej jakości "wypluwanych" egzemplarzy, od takich w bardzo dobry stanie, po złe klejenie, drażniący nozdrza klej, czy rysy nabyte jeszcze przed foliowaniem. Wydaje się, że tych w nie do końca zadowalającym stanie jest całkiem sporo.
Dochodzi jeszcze sprawa z reklamacją, gdzie wydawnictwo odsyła do punktu w którym został nabyty dany tom.

Wkładając je z powrotem i wyjmując kolejnego dnia po tygodniu zauważyłem,że Mucha na dolnych rogach poważnie obtarła się natomiast komiksy matowe nie lub też obtarły się ale praktycznie niezauważalnie.

Przyszła mi do głowy pewna myśl - nie jest to przypadkiem w dużej mierze kwestia ciężaru danego egzemplarza? Sprawiedliwość swoje waży.

[Cycol]

a skad sie biora rysy ? bo przeciez nie od wzajemnego pocierania sie okladek - przeciez chropowate to one sa dopiero pod mikroskopem rysy tworza zanieczyszczenia znajdujace sie pomiedzy komiksami stojacymi na polce jesli drobiny pylu, popiolu, kurzu czy piasku czepia sie okladki, to wciskajac go pomiedzy inne komiksy sila rzeczy zrobisz rysy

[winckler]

(co ja tu wypisuję  )

Ja też w to nie wierzę. Jak ktoś chciałby sparodiować czasem toczone tu dyskusje, to i tak by Was chyba nie przebił.
Cieszyć się można, że niektórzy udzielają się z pewnym dystansem, dla części z Was to jednak ewidentnie realny problem. Niezwykłe.

Jakiś socjolog życia kulturalnego mógłby z tego zrobić żartobliwą acz interesującą pracę magisterską:
"Synestezyjny wszechświat współczesnego geeka. Znaczenie zmysłów dla kształtowania się fandomu komiksowego w Polsce".

[JanT]

Ale mój post był na poważnie tylko w żartobliwym tonie 

Ja też w to nie wierzę. Jak ktoś chciałby sparodiować czasem toczone tu dyskusje, to i tak by Was chyba nie przebił.

Czemu piszesz "was" a nie "nas"? jeśli sam bierzesz udział w dyskusji:

HUSH STINKS.

[pocztar]

Tak z innej beczki, sporo piszemy o jakości WKKDC i zarzutów jest mimo wszystko dużo - chyba więcej niż przy WKKM, chociaż i tam ludzie narzekali na brak folii, kiepskie okładki, panoramę etc. Ale jednak charakter narzekań był nieco inny.

Natomiast w świetle tego, że WKKDC to jednak "budżetówka", coraz poważniej zastawiam się nad jakością pozostałych pozycji z oferty Eaglemoss, w szczególności pojazdów Batmana i zegarków. Czy ktoś miał już z tym przyjemność i może się podzielić opinią, czy to bubel czy nie?

[winckler]

Czemu piszesz "was" a nie "nas"? jeśli sam bierzesz udział w dyskusji.

Pewnie masz rację. Skoro próbowałem podsumować wątek "zapachowy", wpadłem w szambo do kanałów Gotham i ja. Choć chciałem tylko sprowokować kogoś do zajęcia stanowiska w kwestii samego komiksu, co na pół sekundy nawet się udało. Wcześniej bodajże Itachi się starał...

Separacja ma samozwańcza wynika z tego, że "Husha, części 1" nie kupiłem, więc nie należę do grona doświadczonych przez los. Nie wąchałem, więc się nie wypowiem.

Niniejszym dokonuję samospłukania w toalecie.

[JanT]

No OK ale to jest temat WKKDC (nie "Batman") i po pierwszym numerze ludzie chyba mogę się dzielić swoimi za i przeciw (np że im nie ładnie pachnie).

Podsumowując: Mój egzemplarz Husha (poza kilkoma rysami na okładce) jest bardzo w porządku i żadnych gratisowych zapachów nie mam. Chudsza okładka i papier jak dla mnie może być (miejsce się zaoszczędzi).
Zobaczymy jak będzie z następnymi tomami.

Edit: Porównałem swoje klejenie do zdjęcia AvengerGT:



W moim egzemplarzu jest dużo mniej kleju i jest on ciemniejszy (szary).

[KukiOktopus]

Ja też w to nie wierzę. Jak ktoś chciałby sparodiować czasem toczone tu dyskusje, to i tak by Was chyba nie przebił.
Cieszyć się można, że niektórzy udzielają się z pewnym dystansem, dla części z Was to jednak ewidentnie realny problem. Niezwykłe.

Tak, pewnie gdyby ktoś spoza komiksowa przeczytał te dyskusje, taki ktos, ktory nie mial tego Husha w rekach, to moglby odniesc wrazenie, ze czyta wypowiedzi pacjentow z zakladu. Niemniej jednak problem jest i to problem bardzo, bardzo realny, poniewaz ten Hush naprawde bardzo, bardzo realnie smierdzi, do tego stopnia, ze wywoluje u mnie objawy alergiczno-torsyjne. Doznania sa naprawde intersujace i mysle, ze warte tych 15 zl.

Co do samego komiksu, to na forum ludzie wypowiadali sie na jego temat co najmniej kilkukrotnie i zwykle bez wiekszego zachwytu nad scenariuszem - np. ja niedawno tutaj:

http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,39190.msg1358370/topicseen.html#msg1358370

Czemu piszesz "was" a nie "nas"? jeśli sam bierzesz udział w dyskusji:

HUSH STINKS.

Winckler zapewne polaczyl tutaj watek zapachowy z watkiem miernej jakosci fabularnej, uzywajac dwuznacznego (w tym kontekscie) sformulowania, ktore mozna przetlumaczyc dosadnie jako: "Hush jest do gówniany".

[Anionorodnik]

Jakby ktoś chciał sobie zrobić tapetę na pulpit:

[soplic]

Wrzucę fotkę, żeby zwrócić uwagę przyszłym kupującym na dokładniejsze przyjrzenie się kupowanemu tomikowi. Co z tego, że mój egzemplarz nie miał większych wgnieceń, skoro po rozpakowaniu ujrzałem takie coś:

Także przesunięcie jest spore i ostatnie strony w górnej części albumu zaczynają leciutko wychodzić poza krawędź okładki.

Mam dokładnie to samo, ciekawe czy jak coś takiego przyjdzie mi z prenumeratą to będę mógł liczyć na reklamację? W każdym razie jeśli takie coś mi się trafi w paczce za trzy tygodnie to zdecydowanie będę żądał wymiany.


PS Smród jak wcześniej pisałem też mam, dziś sprawdzałem: nadal śmierdzi, i to nie jest śmieszne bo naprawdę średnia to przyjemność czytać i oglądać komiks gdy normalnie jedzie kloaką.

[JanT]

Czy tylko mi się trafił egzemplarz który nie

jedzie kloaką.

???

Bo czuję się z tym dziwnie.

[Cycol]

moj nie smierdzi kiblem  jak tu pisza, tylko pachnie farba drukarska i wcale nie jakos wyjatkowo mocno