Ja się boję prawie zawsze po programie "Nie do wiary". Jest tak zmontowany, że ciarki mnie przechodzą jak mam iść potem do kuchni. Zawsze jest już wtedy ciemno. A tak poza tym to ciemność mnie nie przeraża. No chyba, że na wsi, w lesie lub tak jak ktoś wcześniej powiedział, że o coś uderzę. Na wsi nie ma często latarni. Nie widać więc nic albo niewiele.
Kiedyś byliśmy właśnie tam na wakacjach, prawie całą rodziną (15 osób). Był wieczór. Kuzynka wymyśliła, aby zamienić pokoje. Dzieci miały spać w dwóch pokojach, gdzie zawsze śpią dorośli, a dorośli w dwóch dziecinnych. Jakoś wszyscy się zgodzili. Później wszyscy już układali się do snu. Druga kuzynka brała prysznic i nagle, jak później powiedziała, zauważyła kogoś w oknie. Ja z wójkiem wzięliśmy latarki i obeszliśmy cały dom. Nikogo jednak nie było. Minęła jakaś godzina. Nagle wszyscy usłyszeliśmy hałas z dziecinnego pokoju. Ciocia krzyczała. Powiedziała, że kiedy układała do snu swoje małe dziecko ktoś chciał wejść przez uchylone okno. W ręce trzymał nóź. Nie widać było twarzy bo firanka wszystko zasłoniła. Wójek spojrzał za okno. Widział jak ktoś uciekał, ale nie zidentyfikował tej osoby. Kilka dni później ktoś powiesił się w stodole. Prawdopodobnie to była ta osoba. Doszliśmy do wniosku, że specjalnie wybrał ten pokój bo myślał, że będą tam tylko dzieci. Taki zbieg okoliczności. Jak ktoś był na wsi, na północy Polski (zresztą na innych też tak chyba jest) to wie jak straszna tam jest noc. Nic nie widać, daleko od wszystkiego, wszędzie lasy, pola. Okropność. Często jest taka głucha cisza, a Ty nie możesz zasnąć. Każdy szelest Ci przeszkadza. Można dostać obłędu.
FREUDSTEIN