Autor Wątek: Czy boicie sie ciemnosci ?  (Przeczytany 39982 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Angelus

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 24, 2005, 12:29:00 pm »
Cytat: "darksphere"
Cytat: "śmigło"
no widzisz a podobno slonce to  samo zdrowie. nie wiesz co tracisz. no i w lecie na plazy...:D

należy dodać, że ma też i wady:
- rak skóry
- poparzenia słoneczne

...a łądnie opalona pani wygląda bosko i seksownie  :roll:


Oparzenia to pikuś!Czasem można nawet na popiół się spalić niestety... :cry:

Poza tym śmiem twierdzić, że bladość cery też bywa atrakcyjna... ;)

Pozdrowionka!
Nigdy nie pijam... wina"

Offline śmigło

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 24, 2005, 01:14:50 pm »
Cytuj
Poza tym śmiem twierdzić, że bladość cery też bywa atrakcyjna...  


bleee...chyba jak ktos jest nekrofilem, albo ma pociag do tych smiesznych dzieciakow, jak oni sie tam zwa, goci :?
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline darksphere

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 24, 2005, 02:04:33 pm »
Angelusie - czy jesteś wampirem, co w ciemnościach żyje i co go można osikowym balem na wskroś klatki piersiowej przeszyć, tym samym śmierć zadać (lub dekapitować  8)  ???

Offline BigBoned

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #48 dnia: Marzec 04, 2005, 08:46:12 pm »
Owszem, po przeczytaniu jakiejś mocnej książki lub po obejrzeniu horroru, oblatuje mnie strach, lecz ciemności się nie boję. Jest ona jakby moim otoczeniem, bo w pokoju caly dzień mam ciemno :).
eefcake! Beefcake! BEEFCAKE!

Offline Eltharin Silverblade

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 04, 2005, 07:37:13 pm »
Tak po części... A w lesie bym się bał, że drechy mnie napadną :lol:

Offline Sztormcia

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 19, 2005, 08:18:47 pm »
Jako dziecko wieczorami raczej nie bałam się ciemności, ale ciszy i otwartych przestrzeni. Wszysko przez to że mnie koleżanki z klasy straszyły codziennie roznymi historiami.
Teraz uodporniłam się w pewnym sensie. Jak oglądam horror to boje się jak diiabli i wcale tego nie ukrywam, ale pieć minut po filmie jest wszystko w porządku, chociarz wieczorami po obejrzeniu czegoś straszniejszego cisza ciągle mnie stresuje.

Offline Alix

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #51 dnia: Czerwiec 25, 2005, 09:28:52 pm »
Ja tez sie balam, ale nie ciemnosci tylko zmierzchu. Bo wtedy robi sie prawdziwa atmosfera, zaczynaja sie problemy z dojrzeniem ksztaltow a latarnie pozostaja jeszcze wylaczone. Dopiero jak jest noc to je u nas wlaczaja . ( taki niezdrowy klimat..;)
adeszla era Kaczogrodu.

Offline Puchiko0007

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #52 dnia: Lipiec 01, 2005, 12:09:51 am »
w dziecinstwie balam sie ciemnosci, teraz nawet po zapadnieciu zmroku bardziej boje sie podejrzanych ludzi, niz majaczących w ciemnosciach ksztaltow. wyroslam z potworow, teraz bardziej boje sie namacalnych zagrozeń.

Offline zaciekawiony

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #53 dnia: Lipiec 04, 2005, 10:03:58 am »
Dawniej się balem , ale zainteresowałem się astronomią i teraz pcham się w najgłębszy mrok
Różni są ludzie na tej ziemi.

http://nowaalchemia.blogspot.com/

Offline Cydienne

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #54 dnia: Lipiec 06, 2005, 11:43:59 pm »
Odpowiedź z mojej strony to: tak- chociaż boje się nie tyle ciemności, co tego, co tam potrafię zobaczyć. Tia.. tak zwana bujna wyobraźnia jest zaletą, czymś, czym się szczycę... do czasu. Właściwie od 8 roku życia zaczęłam ją po zmroku przeklinać, bo w dzień jest to przecież coś, co pozwala mi wymyślać nowe stworzenia, nowe obrazy. W nocy jest dokładnie tak samo, choć zwierzątka troszkę się różnią, moje podejście do nich również.

Kiedyś, tak do 14 roku życia był to naprawdę poważny problem, pamiętam jak leżałam cała przykryta kołdrą i drżałam ze strachu, pamiętam te tragiczne wybory- zamknąć drzwi, żeby nic nie weszło, czy zostawić otwarte żeby szybciej uciec jak już jest... w sumie bardzo wielu rzeczy się bałam za wszystko to zaczęło się naprawę idiotycznie- przez dwa programy w telewizji. Pierwszym był jakiś tam program o źródłach podań o wampirach, ich obecności w kulturze, po którym nic się jeszcze nie działo. Moją wyobraźnię pobudził dopiero... Pan Tik- Tak. Śmieszne? Teraz może tak, ale kiedyś był to prawdziwy koszmar, bowiem w tym wstrętnym programie dla dzieci puszczali historyjki filmowe, każda z nich miała 3 zakończenia. Ta była o czymś ze świecącymi oczami, co siedziało w piwnicy.
Sam w sobie żaden z tych programów nie był dla mnie straszny, ale razem pobudziły mój umył do zastanawiania się nad rzeczami, których teoretycznie nie ma. W zasadzie parę razy udało mi się je widzieć lub słyszeć... i przekonujcie mnie potem, ze tego nie ma. Nawet jeżeli ktoś stojący obok mnie by tego nie zobaczył, to jednak dla MNIE było faktem.

W jakimś opowiadaniu Kinga była pewna bardzo prosta historyjka- pewna kobieta nigdy nie kładła szlafroka na krześle, które stało koło jej łóżka, bo po wyłączeniu światła wydawało się jej, że siedzi tam karzeł, który chce ją udusić. Pewnego dnia przyjechała do niej w odwiedziny córka, która nie wiedziała o lęku matki i powiesiła szlafrok na krześle, które odsunęła od łóżka. Rano krzesło było przysunięte a matka leżała w łóżku nieżywa. Dookoła jej szyi zaciśnięte były rękawy szlafroka.

Co chciałam osiągnąć przez przytoczenie tej opowieści?
Chodziło mi o to, że dla córki lęk matki nie był rzeczywisty, dla matki był.
I obojętnie czy w wydarzeniu miały udział siły paranormalne czy tez kobieta sama się "nakręciła" swoimi obawami i umarła ze strachu. I tak umarła- tak więc wszystkie moje wyobrażenia są niebezpieczne- nawet, jeżeli nie są obiektywnie postrzegalne to subiektywnie... a większego znaczenia dla mnie nie ma czy wykończy mnie istniejący także dla innych potwór, czy zejdę na zawał z powodu li i jedynie niedostrzegalnych dla innych rzeczy.

Tu pojawia się problem lekarstwa- zresztą bez lekarstwa byłabym chyba przypadkiem podchodzącym pod wariatkowo. Co nim było? Wiele rzeczy- różnego rodzaj "obrzędy", które robione co noc pozwalały mi czuć się pewniej, bo broniły mnie przed tym, czego się bałam. Przytulanie królika i wierzenie, ze mnie obroni, spanie w srebrnych wisiorkach czy z krzyżami (nawet po tym, jak przestałam już wierzyć w Boga :P) i podobne sprawy... zamykanie łazienki po obejrzeniu Lśnienia, zamykanie kuchni, po ujrzeniu w niej kogoś, kto po panicznym naciśnięciu włącznika światła zniknął, pokoju babci, bo jest nieprzyjemny i mojego, bo jest najgorszy. Co prawda od 12 roku życia mieszkam w innym mieszkaniu, ale dalej jest to ten sam dom.. i właśnie najgorsze jest to, że gdzie indziej prawie się nie boję. Tylko mój dom i sąsiednia ulica (sama do lasu nie chodzę, znam siebie i moją odporność na zawały :P). Zresztą jak tu się nie bać- idzie się koło 23 przez miasto i wszędzie jest jeszcze sporo ludzi, po skręceniu w boczną uliczkę, na której stoją kilku mieszkaniowe domy z dużymi ogrodami odkrywasz, ze TU jest cicho- słychać z oddali jakieś odgłosy, ale tu tylko cisza, potrafi nagle połowa latarni zgasnąć tuż przed tobą albo tuż za... a mój dom oczywiście otacza najbardziej zakrzaczorzony ogród, w którym nagle może ci się coś, czego nie widać otrzeć o nogę (na naszym podwórku mieszkają 3 czarne koty), można też przedzierać się po ciemku, bo ktoś znowu nie włączył światła na ganku... może zgasnąć światło na korytarzu nieoczekiwanie, bo ma ustawiony timer i zapala się tylko na określoną ilość czasu... pamiętam jak kiedyś udało mi się moją przyjaciółkę, obdarzoną nieco mniejszą wyobraźnią wystraszyć przez proste opowiedzenie tego, czego ja zawsze się boję i co sama, wbrew własnym najszczerszym chęciom wyobrażam sobie.

No nie... sama się nakręciłam- nie powinnam tego pisać o tej porze- mam jeszcze kilka rzeczy do napisania, ale zostawię to sobie na jutro...  Na jutrzejszy dzień :P
Zresztą i tak napisałam już posta- giganta :P
ave you heard? It's in the stars- next July we collide with Mars...

Offline śmigło

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #55 dnia: Lipiec 08, 2005, 12:10:58 am »
Cytuj
I obojętnie czy w wydarzeniu miały udział siły paranormalne czy tez kobieta sama się "nakręciła" swoimi obawami i umarła ze strachu. I tak umarła- tak więc wszystkie moje wyobrażenia są niebezpieczne- nawet, jeżeli nie są obiektywnie postrzegalne to subiektywnie... a większego znaczenia dla mnie nie ma czy wykończy mnie istniejący także dla innych potwór, czy zejdę na zawał z powodu li i jedynie niedostrzegalnych dla innych rzeczy.


no kurde skad ja to znam ? chyba z "md" lyncha...
Cytuj
Wiele rzeczy- różnego rodzaj "obrzędy", które robione co noc pozwalały mi czuć się pewniej, bo broniły mnie przed tym, czego się bałam.

obrzedy? znaczy o masturbacje chodzi?
Cytuj
Przytulanie królika i wierzenie, ze mnie obroni, spanie w srebrnych wisiorkach czy z krzyżami (nawet po tym, jak przestałam już wierzyć w Boga :P) i podobne sprawy...

moze trzeba bylo pojsc do psychiatry? albo zakonczyc spanie z krolikiem...
Cytuj
zamykanie łazienki po obejrzeniu Lśnienia, zamykanie kuchni, po ujrzeniu w niej kogoś, kto po panicznym naciśnięciu włącznika światła zniknął, pokoju babci, bo jest nieprzyjemny i mojego, bo jest najgorszy.

k..wa mac (sorx dark) brzmi jak objawy schizofrenii
Cytuj
a mój dom oczywiście otacza najbardziej zakrzaczorzony ogród

kupcie kosiarke, sekator i nr "mojego ogrodu" albo zatrudnijcie ciecia z huscvarna zeby wam te chwasty wyrwal.
Cytuj
w którym nagle może ci się coś, czego nie widać otrzeć o nogę (

cos wypadlo z sypialni rodzicow?
Cytuj
(na naszym podwórku mieszkają 3 czarne koty)

jestescie satanistami?
Cytuj
można też przedzierać się po ciemku, bo ktoś znowu nie włączył światła na ganku... może zgasnąć światło na korytarzu nieoczekiwanie, bo ma ustawiony timer i zapala się tylko na określoną ilość czasu...

brzmi jak jakis survival horror, ty zyjesz w prawdziwym koszmarze.
Cytuj
No nie... sama się nakręciłam- nie powinnam tego pisać o tej porze-

w ogole nie powinnas tego pisac, jeszcze jakies dziecko to przeczyta. pomylily ci sie fantazje seksualne z forum fantastyki. nie nakrecaj sie, wloz ptaka pod zimna wode jak mawial charles bukowski.
Cytuj
Zresztą i tak napisałam już posta- giganta :P

co ty, poczytaj posty Ibrama na offtopie.
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline misio141

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #56 dnia: Lipiec 08, 2005, 11:27:22 am »
ja sie nie boje ciemności gdyż jestem jej częścia :D
Ass, gass and grass - nobody rides for free

Offline zaciekawiony

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #57 dnia: Lipiec 08, 2005, 09:02:39 pm »
Ci co mrok poznali ,
światło kochają,
świtu oczekują,
nocy się lękając .
D. Koontz
księga smutków policzonych
Różni są ludzie na tej ziemi.

http://nowaalchemia.blogspot.com/

Offline Cydienne

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #58 dnia: Lipiec 08, 2005, 09:38:56 pm »
Cytat: "śmigło"
Cytuj
Wiele rzeczy- różnego rodzaj "obrzędy", które robione co noc pozwalały mi czuć się pewniej, bo broniły mnie przed tym, czego się bałam
obrzedy? znaczy o masturbacje chodzi?
No cóż... jeżeli Tobie to pomaga to ci nie bronię, ale ja uciekałam się raczej do innych metod w rodzaju dokładnego zamykania szafy , okien i tym podobnego upewniania się, że są zamknięte i nic z nich napewno nie wylezie.

Cytuj
Cytuj
Przytulanie królika i wierzenie, ze mnie obroni i podobne sprawy...
moze trzeba bylo pojsc do psychiatry? albo zakonczyc spanie z krolikiem...
A co niby psychiatra by pomógł? Powiedziałby mi, że czegoś nie ma? A przytulać się do królika zaczęłam się ponownie, po długiej przerwie w wieku lat dziesięciu i wyobraź sobie, że pomogło... działało uspokajająco.

Zresztą jako terapię stosowałam tez  róznego rodzaju horrory, by nieco osłabić mą wyobraźnię i uodpornić się na jej różne wybryki. Poza tym  byłam strasznie ciekawa- oglądałam horrorowate filmy, czytałam książki mimo iż się przy nich bałam, bo tak bardzo chciałam poznać zakończenie. Teraz w filmach nie tak znowu wiele rzeczy mnie straszy, zawsze udawało mi się bardziej wystraszyć się własnymi pomysłami. Może dlatego, że przecież sama wiem, czego się najbardziej boję i dlatego moje upostaciowione lęki lepiej do mnie trafiają.

Cytuj
k..wa mac (sorx dark) brzmi jak objawy schizofrenii
Shizofrenii... a więc mam do czynienia z tak bardzo normalną osobą, że chce mi takie rzeczy wytykać? Zresztą nie jestem wcale wyjątkiem, całkiem spora ilość osób, spośród tych obdarzonych wyobraźnią ma swoje obawy... Żeby nie być gołosłowną- King, we wstępie do któregoś ze swoich opowiadań pisze na przykład o tym, że zawsze dba, by kiedy kładzie się spać jego stopy były dokładnie przykryte... bo gdyby spod łóżka wynurzyło się coś i chwyciło go za stopę...

Cytuj
Cytuj
(na naszym podwórku mieszkają 3 czarne koty)

jestescie satanistami?
Tak. Co wieczór odprawiamy czarne masze skłądając sąsiadów w ofierze =____=". To dlatego moja ulica nocą jest tak bezludna- reszta sąsiadów, nauczona doświadczeniem, chowa się przed nami, mrrrocznymi satanistami.

Cytuj
brzmi jak jakis survival horror, ty zyjesz w prawdziwym koszmarze
Mam dosyć bujną wyobraźnię, większość ciemnych i odludnych miejsc jest dla mnie raczej horrorowata, bo potrafię sobie wyobrazić różne nieprzyjemne rzeczy czające się w ciemnościach i po cichutku skradające się w moją stronę.

Cytuj
w ogole nie powinnas tego pisac, jeszcze jakies dziecko to przeczyta. pomylily ci sie fantazje seksualne z forum fantastyki. nie nakrecaj sie, wloz ptaka pod zimna wode jak mawial charles bukowski.
Hm... fantazji seksualnych w swojej wcześniejszej wypowiedzi jakoś nie widzę (no chyba, że chodzi ci o pana Freuda- te mroczne, ciemne szafy... a fe!) to raczej ty wydajesz się rozpatrywać moją wypowiedź w dosyć osobliwym kontekście...
ave you heard? It's in the stars- next July we collide with Mars...

Offline śmigło

Czy boicie sie ciemnosci ?
« Odpowiedź #59 dnia: Lipiec 09, 2005, 10:56:18 am »
no patrz a moderatorzy podejrzewali, ze moglas sie obrazic, a wykazalas sie poczuciem humoru :D
Cytuj
we wstępie do któregoś ze swoich opowiadań pisze na przykład o tym, że zawsze dba, by kiedy kładzie się spać jego stopy były dokładnie przykryte... bo gdyby spod łóżka wynurzyło się coś i chwyciło go za stopę...

ten king to dziwny gosc jest. a tak btw to nie lepiej byloby mu spac w spiworze?
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.