trawa

Autor Wątek: DC Rebirth  (Przeczytany 307091 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

JanT

  • Gość
Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #765 dnia: Maj 13, 2018, 08:24:34 am »
Jak One More Day  :smile: Restart serii to nie restart universum.

Kamil Matusiak

  • Gość
Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #766 dnia: Maj 13, 2018, 09:33:58 am »
I jak niby wyobrażasz sobie anulowanie małżeństwa Lois i Clarka inaczej niż restartem? Kryzys nie równa się restart.
A niby po co ściągneli Bendisa do obu tytułów z eSem. Było mówione że ma doprowadzić do odebrania Supkowi syna i rozbicia jego małżeństwa w imię postępowości.

Offline Archie

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #767 dnia: Maj 13, 2018, 11:09:24 am »
A masz na poprcie tych słów jakieś rzetelne źródło? Bleeding Cool do takich się nie zalicza. Bendis jest gwiazdą i ściągneli go właśnie po to żeby nią był. Mi szkoda Jurgensa bo miał dobry run (nie licząc tych wymuszonych bredni z Ozem, które i tak były sprawnie napisanie), ale trzeba przyznać, że Bendis jest jednym z niewielu scenarzystów, który nawet w przeciętnej formie potrafi dobrze prowadzić relacje rodzinne w komiksach (np. Małżeństwo Cage'a i Jess czy Miles z rodzicami i wujkiem), więc jaki sens ma sprowadzanie go do eSa tylko po to żeby wyeliminował pole na którym może się popisać?


Te plotki maksymalnie mogą się skończyć tym, że ktoś się nie pobierze. Np. Batman i Catwoman, byłoby to zgrabne wykorzystanie zapowiedzi gdzie jest info o ślubie, ale nie ma jeszcze informacji czy ceremonia uda się. Co nie byłoby wcale dziwne, bo ten nagły wątek ślubu od początku wydaje się mocno naciągany.
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2018, 11:16:20 am wysłana przez Archie »
Lord Acton (1834-1902): "All power tends to corrupt and absolute power corrupts absolutely."
Luke Cage: "Shit happens. Every day, in every city, on every corner. Shit muthaf**kin' happens. And it can happen to you."

Kamil Matusiak

  • Gość
Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #768 dnia: Maj 13, 2018, 02:24:04 pm »
Bendis to może umiał coś napisać jakieś 6-7 lat temu. Jego najnowsze wypociny raczej pokazują że niewiele z tego talentu już zostało,  wystarczy poczytać opinie choćby na tym forum o jego X-Men z Marvel Now. A dalej nie jest lepiej choćby z jego gównianym runem w Iron Manie sriri williams. Wyniki sprzedaży jego komiksów z Marvela też nie powalają. Jak na gościa, którego nazwiskiem sygnuje się każdą reklamę umniejszając przy tym postać, którą pisze rozumiał bym taki zabieg, gdyby każdy komiks, który wyszedł spod jego pióra był czystym złotem komiksowym, które sprzedaje się każdego miesiąca w minimum 300 tyś. sztukach, tymczasem niektóre jego serie ledwo mogą  dobrnąć do 50 tyś. sztuk. Facet dla mnie całkowicie już odleciał, zachowuje się bardziej jak jakaś gwiazda filmowa alba celebryta, a nie scenarzysta cholernych komiksów. O tym, że Bendis rozbije małżeństwo Kentów przebąkiwano od momentu ogłoszenia transferu Bendisa do DC, radzę prześledzić kanały YouTube Diversity&Cmx albo Yellow Flash z tamtego okresu. Większość informacji podawanych na min. tych kanałach wcześniej okazuje się w mniejszym lub większym stopniu prawdą, a ta plotka to potwierdza.

Offline Archie

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #769 dnia: Maj 13, 2018, 03:29:38 pm »
Bendis to może umiał coś napisać jakieś 6-7 lat temu. Jego najnowsze wypociny raczej pokazują że niewiele z tego talentu już zostało,  wystarczy poczytać opinie choćby na tym forum o jego X-Men z Marvel Now. A dalej nie jest lepiej choćby z jego gównianym runem w Iron Manie sriri williams.
Ja przeczytałem komiksy, których przykłady podałem. To nie są rzeczy sprzed 6 lat, ale serie które i prowadził od dawna i skończył przed odejściem do DC. Ja o wątkach rodzinnych a ty mi tu z X-Men i Ironheart... Poza tym jaki sens miałby całe zamieszanie z wprowadzaniem starego eSa, scalaniem go z energią tego z TN52 i wpisywanie przez to Jona do rzeczywistości żeby to zaraz odkręcać. Za dużo zachodu im to zajęło.
Lord Acton (1834-1902): "All power tends to corrupt and absolute power corrupts absolutely."
Luke Cage: "Shit happens. Every day, in every city, on every corner. Shit muthaf**kin' happens. And it can happen to you."

mkolek81

  • Gość
Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #770 dnia: Maj 13, 2018, 05:59:09 pm »
Bendis to może umiał coś napisać jakieś 6-7 lat temu.
Nowa Jessica Jones trzyma poziom. Nie jest o może poziom Alias ale trzeba wziąć poprawkę że to nie jest już MAX.
Bendisa dobrze prowadzi bohaterów Street Levelowych.
« Ostatnia zmiana: Maj 13, 2018, 06:11:04 pm wysłana przez mkolek81 »

Offline sum41

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #771 dnia: Maj 13, 2018, 07:47:00 pm »
A niby po co ściągneli Bendisa do obu tytułów z eSem. Było mówione że ma doprowadzić do odebrania Supkowi syna i rozbicia jego małżeństwa w imię postępowości.


Oby nie bo się kurze na DC jak na M arvela który na siłę idzie w tą poprawność  :doubt:
Jeśli do patelni teflonowej nic się nie przykleja podczas smażenia to jak teflon został przyklejony do patelni?

Offline isteklistek

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #772 dnia: Maj 13, 2018, 08:01:20 pm »
Wydaje mi się, że są na to marne szanse. DC zawsze stało rodziną i więziami między bohaterami, co dalej prowadziło do legacy. Tego brakowało w New52, dlatego tak na nie narzekano.

Offline sum41

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #773 dnia: Maj 13, 2018, 08:03:35 pm »
Jak już to niech resetuj kogoś z Bat Family bo powstaje tam drużyna  piłkarska   :biggrin:
Jeśli do patelni teflonowej nic się nie przykleja podczas smażenia to jak teflon został przyklejony do patelni?

Kamil Matusiak

  • Gość
Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #774 dnia: Maj 13, 2018, 08:28:47 pm »
Ja o wątkach rodzinnych a ty mi tu z X-Men i Ironheart...
X-Men są właściwie jak rodzina, a w nowym Iron Manie jest bardzo gówniany wątek prawdziwej (???) matki Starka.


Bendisa dobrze prowadzi bohaterów Street Levelowych.
To czemu nie napisze czegoś ze street levelu, DC ma też sporo tego typu bohaterów. Gościu o jego pozycji raczej może sobie wybierać projekty a nie brać to co mu nakażą. DC dając go do takiego tytułu jak Superman praktycznie utwierdza tego partacza, że za cokolwiek by się nie wziął zamieni w złoto,  a tak nie jest, co pokazują jego "dokonania" z ostatnich kilku lat. Ja tam Bendisowi nie ufam. Podobno odszedł od Marvela, bo tak naprawdę liczył, że przebije się do filmu i tv jak Kyle i Yost albo Geoff Jones, ale nie wyszło. Ponoć uznał, że w DC będzie miał więcej szczęścia. To już nie jest gość,  który lubi pisać komiksy tylko zwykły karierowicz.



Oby nie bo się kurze na DC jak na M arvela który na siłę idzie w tą poprawność  :doubt:
Niestety, ale widać, że i DC zaczyna coraz mocniej skręcać w lewo np. Supergirl zamiast ratować ludzi przed zabójczym robotem ucina sobie pogawędkę na temat transseksualizmu z jakimś transgenderem albo cała seria Batgirl. Oby DC jednak miało więcej oleju w głowie i instynktu samozachowawczego niz Marvel i odpusciło sobie te politpoprawne brednie.


Wydaje mi się, że są na to marne szanse. DC zawsze stało rodziną i więziami między bohaterami, co dalej prowadziło do legacy. Tego brakowało w New52, dlatego tak na nie narzekano.
Oby tak było.  Amen.

Offline absolutnie

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #775 dnia: Maj 13, 2018, 08:39:25 pm »
Podobno odszedł od Marvela, bo tak naprawdę liczył, że przebije się do filmu i tv jak Kyle i Yost albo Geoff Jones, ale nie wyszło.


Ja wiem, że jak się zaczyna zdanie od słówka "podobno", to potem mozna dowolną bzdurę napisać, ale jak patrzę na stronę Bendisa na IMDB, to nie wydaje mi się, żeby stwierdzenie, że mu "nie wyszło" miało jakiekolwiek podstawy.
Sam zobacz:
https://www.imdb.com/name/nm1144314/?ref_=nv_sr_1#writer
Imaginary enemies are not hard to conjure into being.

Offline 79ers

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #776 dnia: Maj 13, 2018, 08:49:36 pm »
Oby DC jednak miało więcej oleju w głowie i instynktu samozachowawczego niz Marvel i odpusciło sobie te politpoprawne brednie.

Jedną z Paper Girls ratuje homoseksualny nastolatek z przyszłości, a w grupie PG jest jedna dziewczyna po szkole katolickiej i jedna przed bat micwą więc nie tylko Marvel i DC. Na marginesie seria nie jest aż tak zła jak mówiłem, ale różne kwiatki sprawiają , że czytam ale nie rekomenduję. Zresztą czego chcieć skoro nawet Kriss de Valnor!!!

Mam nadzieję, że nie zdradzam fabuły, a w temacie DC Rebirth to mam jeszcze kaca po new52 - a koledzy tak zachwalają Odrodzenie. Z głodu GL zastanawiam się nad Hal Jordan... i pytanie czy brak znajomości kontekstu Rebirth przeszkadza w lekturze tej serii?

Offline Murazor

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #777 dnia: Maj 13, 2018, 08:54:10 pm »
Z głodu GL zastanawiam się nad Hal Jordan... i pytanie czy brak znajomości kontekstu Rebirth przeszkadza w lekturze tej serii?
No trochę się wydarzyło po drodze od runu Johnsa sprzed New52, ale 2-3 zdania najważniejszych info i można jechać z Halem i GLC.

I jak to w takich sytuacjach. W którymś miejscu trzeba zacząć, zacznij tutaj, spodoba się wrócisz do wcześniejszych serii i też będzie okej.

Offline 79ers

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #778 dnia: Maj 13, 2018, 09:04:44 pm »
Głos rozsądku - dzięki. Wkrótce nabędę, z lekturą się chwilę wstrzymam a byćmoże Egmont zapowie Johnsa  :idea:

Czy jest jakaś seria w Rebirth oderwana od całej reszty, warta zainteresowania?

Offline death_bird

Odp: DC Rebirth
« Odpowiedź #779 dnia: Maj 13, 2018, 09:58:29 pm »
Bendisa dobrze
prowadzi bohaterów Street Levelowych.

Heh. Właśnie zaczynam powtórkę z JJ (żeby mieć wszystko na świeżo przed "Puls") i tak sobie czytam wstępniak Loeb`a z 2002 r.
Wyjątek:
"...Jeśli nie słyszałeś dotąd o Bendisie, to na pewno wkrótce usłyszysz. Bendis na łamach swoich komiksów robi ze słów pociski, które przeszywają wyobraźnię czytelnika, by utkwić w jego umyśle i czekać tam na operację, to znaczy lekturę następnego zeszytu."[...]
"...Bez obaw. Bendis traktuje czytelników równie bezpardonowo jak i swoich bohaterów. Jessica żyje w paskudnym świecie."
...

Nie czytam dużo "Bendisów", ale odnoszę takie wrażenie, że Bendis AD 2002 to nie to samo co Bendis AD 2018. Moje wrażenie jest takie, że "naście lat temu" chłop walczył. Teraz... może nie tyle "odcina kupony", ale na pewno wygodnie płynie sobie z prądem. Jasne, że "regularny Marvel" to nie "Max", ale to co zdarzyło mi się czytać jego pióra w ramach głównego nurtu nie robi jakiegoś wielkiego wrażenia. Jest to generalnie sprawne, ale na pewno nie czuję pocisków tkwiących w głowie. Przy czym uczciwie zaznaczam: do jego grubaśnych "egmontowych" przygód Daredevil`a zabieram się dopiero po lekturze JJ.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem."

 

anything