Teraz wychodzi kolejna porcja komiksów z Rebirth i pewnie znowu się zacznie wszechobecny ból dupy o brak okładek.
Dlatego, przy tej okazji, chciałem zapytać tych, dla których brak okładek jest problemem:
O CO WAM CHODZI???
Czemu brak okładek jest dla Was jakimś problemem???
Przecież dzięki temu komiksy z Rebirth kosztują tyle co z Marvel Now. TK powiedział wyraźnie "tniemy okładki i dodatki by cena Rebirth była taka sama jak Marvel Now".
Proszę więc nie pisać nic w stylu "w Marvel Now są okładki" bo tam tomy mają mniej stron.
Wolelibyście by wszystkie tomy Rebirth miały cenę okładkową 49zł i wszystkie okładki??? W sumie nawet gdyby tak to jednak jesteście w mniejszości. Sorry ale większość czytelników woli tańsze tomy bez okładek niż droższe z okładkami. Przykro mi ale tak jest, a Egmont wydaje pod większość czytelników oraz by ułatwić nowym czytelnikom start (a bardziej przekona ich niższa cena niż ilość okładek).
Naprawdę męczące jest to ciągłe pisanie o braku okładek zwłaszcza, że wybór podjęty przez Egmont (czyli cena jak przy Marvel Now kosztem okładek i dodatków) odpowiada większości.
Mam szczerą nadzieję, że ten temat już nie powróci.
No chyba, że ktoś użyje racjonalnego argumentu w czym przeszkadza mu brak okładek i utrzymanie ceny jak przy Marvel Now.