Myślę, że zarówno jest na rynku miejsce dla wydawnictw z tożsamością jak i tych bez niej. Humanoids i Vertigo, ok, ale jeśli już porównujemy do wydawnictw, które wypuszczają swoje własne komiksy, a nie licencjonowane zza granicy (co swoją drogą nie jest wg mnie adekwatne, o tym później), to zapodam inny przykład - Image Comics. Owszem, zaczęli jako bardzo charakterystyczne wydawnictwo, stylem z dzisiejszej perspektywy raczej niechlubnym, a co stało się z biegiem czasu? Zatracili tę "tożsamość" stawiając po prostu na dobre komiksy wierząc w to, że jakością się obronią. I najwyraźniej to procentuje.
Wracając do rzeczowości owego porównania wydawnictw zagranicznych do naszych - "tożsamość" na pewno ma większe znaczenie, gdy zaczyna się od zera, pozycjami których nie czytał nikt wcześniej, bo i nie mógł - wtedy trzeba sobie zapracować na zaufanie, jakoś się wyróżnić; natomiast gdy wydaje się pozycje istniejące na rynku, to tytuły żyją własnym życiem. Nikt nie prosi Vertigo "wydajcie taki, a taki komiks" - oni sami szukają swojej niszy i ją zapełniają. Z Fantasmagoriami jest inaczej - Polskie komiksowo chce jakichś tytułów i oni nam je dostarczają (przynajmniej takie założenie jest na chwilę obecną, oczywiście też jestem sceptyczny co do możliwości samego wydawnictwa i tego jak się sprawa potoczy).