Tyle osób dostaje paczki... serce roście, patrząc na te wpisy...
Aż się nie mogę doczekać tych wspaniałych opinii o historiach... Tych wzruszeń... Tych okazji do polemik lub odnalezionych podobieństw doznań...
widocznie tylko muszę poczekać, aż się przebijecie przez te pancerne opakowania...
I co w tym złego? To też część radości z otrzymywania nowych komiksów. Emocje są różne, to i różni ludzie chcą się wypowiedzieć.
Co do opinii o samych komiksach (ogólnie, nie tylko conanowych), to ja osobiście akurat na ogół zachowuję je raczej dla siebie. Z dwóch powodów:
1. Tom 1 kolekcji kupiłem w kiosku w sierpniu. Do tej pory stoi nieprzeczytany. Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że zwyczajnie nie mam kiedy za niego się zabrać. Kupka wstydu się powiększa i podejrzewam, że jak już się za niego zabiorę, w kioskach będzie akurat tom ~30 i ludzie o tym będą rozmawiać, a nie o czymś, co było dawno temu i zdążyło do tego czasu być obgadane na sto sposobów. To samo się tyczy SBM, WKKM czy pozycji poza kolekcyjnych.
2. Widząc, jak tu się
czasem reaguje na czyjeś zdanie/opinię i w jakie strony potrafi zboczyć później dyskusja, naprawdę ryzykowne jest dzielenie się swoimi wrażeniami z lektury. Raz, że nie bardzo miałbym ochotę się z nich później tłumaczyć, uzasadniać, czy bronić, a dwa, że ilość czasu (cennego, jakże bardzo cennego), jaką trzeba byłoby w to włożyć, wolałbym jednak przeznaczyć na czytanie kolejnych rzeczy, zamiast pisać kolejne posty. Bo wrzucenie jednego posta o treści "było fajne to i to, a to i to już nie" i pozostawienie tego bez dalszego rozwinięcia czy polemiki mija się raczej z celem.
Tak więc, chociaż zachęcam z tego miejsca wszystkich do wspaniałych dyskusji o treści komiksów, dogłębnych analiz, dociekania skąd wzięło się to i tamto, bo sam bardzo lubię to poczytać i czegoś się jeszcze dowiedzieć (szczególnie, że ludzie tutaj mają często naprawdę imponujące informacje i wiedzę), to osobiście w takie rozmowy na ogół nie będę się włączał ani ich inicjował.