no ale chyba na tym to polega, że ja daję taką opinię, Ty taką, a inni sobie na tej podstawie biorą z naszej rozmowy co im odpowiada.
Bo nie chodzi chyba o to, że nie wolno mi pisać, ze mi się podoba? prawda? [...]
jeżeli nie widzisz ładunku emocjonalnego własnej wypowiedzi, to ja nic na to nie poradzę. mój post był czysto informacyjny (poza końcówką, w której wyraziłem opinię, wynikającą bezpośrednio z poprzednich zdań). Twój natomiast odnosił się do postawy mojej, oraz dwóch innych osób (względem wymaganej - zadeklarowanej w regulaminie - jakości usług).
i tak już mój poprzedni wpis odebrałeś jako atak
owszem. zaorbitowałeś wokół liczby sześć, zupełnie ignorując słowo "pogarda", które również pojawiło się w opiniach, do których rzekomo się odnosisz.
Gdyby moje OCD działało na wygląd a nie zawartość komiksów (czyli podobnie jak obserwuję to u sporej części osób które się tu wypowiadają) to KAŻDY (!!!) egzemplarz kupowałbym w sklepie stacjonarnym 30 minut oglądając cale zamówienie zarówno w świetle dziennym jak i sztucznym...
każdemu wedle jego tolerancji. płacąc ponad 100 zł za blok celulozy, chyba mam prawo wymagać przynajmniej tego, żeby nie uległ zniszczeniu w trakcie transportu?
a co gdy komiks spadnie na podłogę i się róg utłucze? żałoba w domu i dzieci chodzą na paluszkach?
wszystko fajnie, ale post był o jakości usług świadczonych przez księgarnię nieprzeczytane.
jeżeli coś ulegnie zniszczeniu z mojej winy, pretensje mogę mieć tylko do siebie. jeżeli natomiast zniszczenie nastąpiło w wyniku nienależytego wykonania powierzonego komuś obowiązku, roszczenia względem takiej osoby uważam za uzasadnione.