Z innej beczki: Takie cuda rysują w Romowe i Wilczej gontynie na stoisku numer 34 (nie, nie moje rysunki).
Dostałem, bardzo fajny. Normalnie podchodzę, kupuję
Wilczą gontynę i już nawet był gotowy rysunek. Tylko pyk dla kogo i w dalszą podróż.
W ogóle odpuściłem te autografy oficjalne, bo mi się stać nie chciało (miałem przyjechać na 6:00 i bym mógł się pocałować w łokieć). Szkoda czasu. Jak ktoś chce rysunek światowej gwiazdy, to można stać, a tak wystarczy na stoiskach Muchy, Timofa, Kultury, Screamu albo Egmontu kupić komiks i jest duża szansa bez problemu dostać bardzo fajny rysunek od fajnych rysowników, i zagranicznych, i polskich (no, też trzeba postać). Ponadto mnóstwo polskich autorów na własnych stoiskach bez problemu coś eleganckiego wrysuje.
Kolejki straszne, o 12:00 byłem i nadal ludzie w jakichś stali. A ja cyk do wejścia dla wipów (uczestnicy konkursu komiksowego mają darmowe wejście, acz 40 zł kosztował udział w konkursie; poza tym sporo tam ludzi z różnymi akredytacjami czy zaproszeniami było, ze 2-3 minuty poczekałem, aż obsłużą ludzi przede mną i wszedłem; trzeba się zakręcić jakoś albo przyjechać późno, bo stanie w tych kolejkach to kaszanka).
Pudła -50% odwiedziłem, to Centrali wyczyściłem troszkę (nawet
Eryk rudy był). I więcej nie poszalałem za bardzo, bo bida.