Zakupiłem ten drugi tom i mam ambiwalentne uczucia.
Na plus zapisuję fakt, iż otrzymałem kapitałkę (razem z ulotkami) - czyli mój drugi tom jest formalnie "prawidłowy", natomiast wychodzi na to, że pierwszy to odrzut i bubel.
Natomiast minusy: pozostaje zapaszek (ale uczciwie trzeba zaznaczyć, iż nie wydrapuje oczu jak przy pierwszym tomie; biorąc pod uwagę, iż jego "moc" jest w obu tomach porównywalna, zgadywałbym, iż były drukowane w tym samym czasie i t. 2 zdążył jakimś cudem "zwietrzeć" przez dodatkowe dwa tygodnie
), zewnętrzną część grzbietu mam źle zgrzaną/zalaminowaną (tzn. są fałdy), do tego zaobserwowane już wcześniej inna wielkość znaczka i koloru paska. I oczywiście mniejsza czcionka na pierwszej stronie okładki.
Podsumowując: zestawiając ze sobą (jednakowe pod względem cenowym) WKKM i WKKDC, WKKDC jest na dzień dzisiejszy produktem jakościowo gorszym. Być może w przyszłości nastąpi zmiana na lepsze, być może nie, tego nie wiem. W każdym razie odpuszczam wszystkie "eksperymenty" i rezygnuję z tomów, które planowałem zakupić ze zdrożnej ciekawości. Skupiam się na historiach, które koniecznie chcę mieć, a zaoszczędzone złotówki przeznaczę na lepiej wydane produkty.
A ponieważ możliwość takiego wybrzydzania bardzo mnie cieszy, dlatego też z tego miejsca chciałem podziękować wolnemu rynkowi i wszystkim wydawcom komiksów w Polsce, którzy ten wybór podali mi na tacy.