Co do "Batmana i syna" muszę stwierdzić, że nie bardzo rozumiem wieszane na nim psy. Na pewno o wiele lepszy od "Husha". A nawet powiem, że całkiem dobry. Na tyle dobry, że mam nadzieję na dalszy ciąg.
Owszem, nieco porwany. Historia momentami opowiedziana trochę za bardzo na skróty.
Chociaż mam też wrażenie, że akurat temu tytułowi szczególnie zaszkodził brak rozdzielania poszczególnych części składowych. W odróżnieniu od innych - tutaj nie było nawet opóźnionego (po kilku stronach) wskazania, że to następna część. Nie rozumiem tej maniery. Po cholerę na siłę sklejać coś, co było osobnymi częściami? Te historie są pisane w taki sposób, żeby mieściły się w zeszytach. Informacja o tym, gdzie się kończy jakiś rozdział itd. jest ważna - masz sygnał, że teraz będzie jakaś zmiana, że tutaj masz zawieszenie akcji itd. Ale nie, trzeba było posklejać, okładki powyrzucać na koniec, i w efekcie wyszła momentami dość dezorientująca papka.
A przy okazji - skoro ten tom składa się z zeszytów 655-658, 664-665, to co było w tych brakujących?