@Winckler, Mikel-Kijanek
Serio zapytam jakie to mogłyby być powody, żeby kupić akurat to wydanie specjalne? (...)
Ja mam nadzieję, że to WS się bardzo słabo sprzeda i Eaglemoss wyciągnie wnioski z tego błędu. Inaczej następnym WS będzie Kryzys na Nieskończonych Ziemiach też za 119 zł bez rabatów.
Powody, by kupić "Kryzys tożsamości" Eaglemoss... Złożona sprawa.
Po pierwsze: jestem autentycznym, konsekwentnym i bezdyskusyjnym wielbicielem kolekcji. Uważam, że ich wartość i zasługa dla odnowy rynku komiksowego w Polsce są niemożliwe do przecenienia. Jestem wdzięczny również Egmontowi, który na tej konkretnie kolekcji zarabia, i cieszę się, że wydając pieniądze na pierwsze z wydań specjalnych, dorzucam kilka groszy do skarbonki przedsiębiorstwa, które oby długo i szczęśliwie działało na naszym rynku. Czymże jest sporadyczny wydatek 119zł wobec radości obcowania z szeregiem kapitalnych historii, dostarczanych nam na co dzień w ilościach skłaniających wręcz do obżarstwa? Go E.E.-team, go!
Po drugie: bardzo lubię tę historię i chcę mieć oba jej polskie wydania. Kolekcje, które czasem można podpatrzeć w odpowiednim wątku, ujmują mnie najczęściej właśnie tymi miejscami na półkach, gdzie dzieje się coś nieoczywistego, gdzie sąsiadują z sobą komiksy z jakichś powodów wyróżnione, gdzie - no właśnie, coś się jakby mnoży, dwoi, troi... To są zwykle komiksy, które lubi się do tego stopnia, że kompensuje się sobie fakt, że się ich nie napisało samemu, kupowaniem ich raz i raz za razem. Czasem dla znajomych, czasem, gdy pojawi się luksusowa edycja specjalna lub rocznicowa, znów dla siebie. Chcę, by ten tom wrócił do mnie w nowym formacie ze wszystkimi swoimi niespodziankami. (Ekspercki przekład, mniam!)
Po trzecie: Flash tie-ins!! Czyż to nie pierwsza para-omnibusowa inicjatywa w naszym kraju? W jednym pękatym zbiorze główna historia z (jednym, to prawda, ale zawsze) pobocznym wątkiem. Już z tego tylko powodu, nie tylko dla komplecisty wydanego w Polsce superhero takiego jak pocztar, to absolutne "musiszmieć".
Po czwarte: jak ktoś zauważył - to będzie (już teraz) najdroższy komiks superbohaterski w kraju. Z pewnymi konsekwencjami, jeśli chodzi o jego miejsce na rynku. Cena sprawi, że wiele osób go nie kupi. Ale sprawi też, że kupi go cała masa innych osób. I ostatecznie dość szybko się wyprzeda. Wróżę z fusów, ale to przyjęta praktyka na forum, więc kto wie... może przewidując niższy popyt Eaglemoss ograniczy nakład w stosunku do tego przypisanego do pierwszych tomów kolekcji... powiedzmy o o 50, 60%? Nie wiem. Ale czuję, że zamawiam białego kruka, który na tle Deluxe'ów Egmontu za dwa, trzy lata będzie prezentował się rewelacyjnie jeśli chodzi o ceny uzyskiwane zań na portalach aukcyjnych. I wtedy znów, to będzie najdroższy komiks superbohaterski w kraju.
I będzie stał na mojej półce.
Najdroższy.
My preciousss....
Po piąte: chcę, żeby Twoja nadzieja, 8azyliszku, się nie spełniła. Imię nie kłamie: jestem małostkowy, złośliwy i mściwy. I fakt, że mogę poprzeć inicjatywę wydawniczą, o której słuchać musiałem, chcąc nie chcąc, przy każdej możliwej okazji i w większości wątków tego forum teraz, gdy Ty odwracasz się od niej plecami, wzbudza we mnie miły, intensywny dreszczyk, który dostaję gratis, inwestując w tę edycję. A jako że punkty jeden do cztery w zupełności w mych oczach usprawiedliwiają szaleńczy wydatek 119zł, zastanawiam się, czy w związku z wdzięcznością za możliwość odczucia tego dreszczyku i doświadczenia twojego osobistego "kryzysu tożsamości" nie zamówić sobie nawet dwóch egzemplarzy. To zresztą wcale nie musiałyby być, jak pokazuje fantazyjny punkt czwarty, utopione bez zysku pieniądze. (Dla wszystkich, którzy zadają sobie to pytanie: grzbiet zepsuty panoramą zakleję tylko w egzemplarzu prywatnym, nieprzeznaczonym na handel).