Opowieści znad Bałtyku mi się spodobały. Pomysłowe i różnorodne przedstawienia różnych historii, choć czasem trzeba było przeczytać dopisek, żeby dowiedzieć się, o co konkretnie chodzi.
Zachodzę jednak w głowę, jak to możliwe, że w komiksach jest tyle błędów w tekstach (literówki, ortografy, interpunkcja). Najpierw były publikowane w gazecie, potem przez wydawnictwo, a na okładce jest jeszcze logo Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa... Kiszka.