Dzis otrzymałem reklamowane tytuły w Gildii i tym razem wszystko było zapakowane jak nigdy -
kazdy egzemplarz indywidualnie poowijany w spora ilość babelkow, odpowiednio duzy karton ze strefami zgniotu wypełnionymi tymi poduszeczkami powietrznymi. Nadmienię jedynie, ze moja sprawę dopilnował p. Marcin Borzechowski - aktualnie jedyna osoba w sklepie Gildii, z którą moge sie dogadać.
Tak czy owak, odnosze wrazenie, ze gildiowe problemy z pakowaniem wynikaja z tego, ze, po przejeciu przez Proszynskiego, za pakowanie komiksow wzieli sie po prostu pakowacze z magazynow Proszynskiego, ktorym obce jest platońskie dążenie do "idealnego egzemplarza", charakteryzujące znaczną czesc braci komiksowej. Mam nadzieje, ze sytuacja będzie miała sie ku lepszemu.