U mnie to samo. Juz im napisalem, że poupychali w za małe kartony i ponadto zapytalem, czy w ramach reklamacji sa w stanie dostarczyc mi egzemplarz bez wad. W odpowiedzi otrzymałem przeprosiny, jak zwykle zreszta, oraz zapewnienie, że tym razem bedzie juz OK. No i co z tego, kiedy musze znów pakowac i pomykac na pocztę zeby im to odeslac - po prostu strata czasu. Jeszcze gdyby podsylali kuriera na wymiane, to moze bym to jakos zniósł w miare bezboleśnie. A tak, to po prostu doszlo do tego, że kupowanie w Gildii jest dla mnie ostatecznościa, co jeszcze rok, czy dwa lata temu bylo dla mnie nie do pomyslenia.
mam podobne odczucia, niemniej w tym wypadku bedę reklamował do skutku.
a co z nim nie tak?
ok, tutaj prawdopodobnie przesadziłem (emocjonalny post, staje się to niestety tradycją przy otwieraniu paczek z gildii), ale z doświadczenia wiem, że w ten sposób nierówno podklejone partie stron lubią tracić połączenie z grzbietem w miejscach "fuszery":
klikpoza tym, tak jak powyżej, jest to dość droga pozycja, dlatego nie zamierzam tolerować żadnych defektów - być może moje maile zostaną lokalną anegdotką w bok-u gildii, ale jest to cena którą jestem gotów zapłacić.
Czyli Incala nie zrobili porządniej niż Final Incala?
na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć (nie będę odfoliowywał tego egzemplarza który dzisiaj do mnie dotarł), ale mój final jest technicznie ok (poza korektą) - nic nie odchodzi, nie wypada i nie odkleja się.
edit: oczy kota mają tę samą wadę co incal powyżej, na drugim zdjęciu pokazane jest jak ładnie gnie się taka nierówno podklejona partia przy czytaniu/przeglądaniu:
klik.