Z tego, co pamiętam, warunkiem, dla którego można było pójść w tańsze wydania Marvel Now była mniejsza ilość zeszytów w ramach danego zbiorczego, a w Rebirth nadal liczba zeszytów na trejd jest mniej więcej taka sama, jak w N52, czyli co najmniej 6. Głupio by było też w sumie mieć NDC w twardej, a potem w ramach tego samego ciągu fabularnego w miękkiej...
Liczba stron na pewno ma wpływ na cenę NDC, ale moim zdaniem nie decydujący (to, że TK coś wspomniał o tej cenie to nie znaczy, że jest to prawda objawiona, poza tym o wielu czynnikach stricte biznesowych nie mógł pisać) - stron średnio jest 40-50% więcej, a cena jest wyższa o blisko 90%.
To kwestia albo cen licencji albo po prostu takiej a nie innej polityki cenowej Egmontu (NDC zaczęli wydawać jak boom na komiksy dopiero się zaczynał, więc pewnie drukowali w niższych nakładach... potem nakłady zwiększyli, a cenę zostawili, za co ich nie winię).
Ja osobiście chciałbym, żeby te komiksy z Rebirthu wychodziły jak najtaniej - to chyba żadne dzieła, żeby musiały wychodzić w jakiejś specjalnej czy luksusowej formie - może danie miękkiej oprawy i trochę mniejsza ilość stron byłyby pretekstem dla Egmontu do "twarzowego" obniżenia cen... oby, bo robi się naprawdę ciężko w portfelu...
Wg mnie Egmont będzie jechał tak jak w zeszłym roku z jednym frankofonem HC miesięcznie, czyli mamy:
Blueberry, Sambre, Wojna Sambrów, Lone Sloane, Cyann, może Towarzysze Zmierzchu (oby), Corto.
7 komiksów (albo 6 jeśli dodruk Sambre'a wydadzą w jednym miesiącu z Wojną Sambre'ów). Zostaje 5-6 w kolejce - pewnie jeszcze 1-2 tomy Corto, może coś ze spin-offu Blueberrego. Ciekawe czemu tak się kryją z zapowiedziami frankofonów - choćby na 1. połowę roku. Kiedy chcą je dać skoro już koniec roku, a TK w zasadzie zdradził tylko 1 pozycję...
Zostaje jeszcze kilka miejsc - może dadzą coś Andreasa i/lun Moebiusa... chyba, że miejsce frankofonów zajmie Bone. No i ciekawe co z tym wznowieniem Nowego Jorku.
Dobry ten Lone Sloane? Poziom Salambo?
Czy Bone to coś w rodzaju Hugo?