A brak dostępności fragmentów obecnie wydawanych historii nie nadszarpnie zaufania przyszłych nabywców albumów innych serii i zaskutkuje utratą obecnych?
w jaki sposób? jeżeli ktoś nie kupił jakiegoś tomu (a umówmy się, egmont drukuje takie ilości, że można bezpiecznie założyć przynajmniej roczną - często dłuższą dostępność danego tytułu), to pretensje może mieć tylko do siebie. dodatkowo serie nabywa się przeważnie zgodnie z kolejnością czytania, więc obarczanie winą wydawnictwa za dziurę w komplecie również wydaje mi się nie na miejscu - w przeciwieństwie do przerwania serii, za które jak najbardziej można winić wydawcę (słusznie lub nie). takie działanie nie tylko rozsierdzi osoby zainwestowane w konkretny tytuł, ale zmniejszy zaufanie do danego podmiotu i potencjalnie obniży sprzedaż innych serii, które miałyby się ukazać w przyszłości.
Do niedawna ciskano się, że dostępność tomów kolekcji Hachette jest tymczasowa, mimo, że nie ma między nimi większego powiązania fabularnego (są wyjątki oczywiście). Tutaj mówimy o fragmentach historii, która tworzy większą całość + nowe tomy są wydawane na bieżąco.
z tym nie do mnie. żadnych kolekcji już nie kupuję, a tematów patchworkowych staram się unikać z dość oczywistych względów.
Inna bariera z wejściem w nowe serie - ja np. chciałbym mieć komplet Hellboya, ale nie kupiłem ani jednego tomu, z wiadomych powodów.
no właśnie, nie kupiłeś. nawet jak pojawiły się dodruki dwóch pierwszych, od sprzedaży których zależało dalsze pociągnięcie tego wózka.
(chyba że w piekiełku komiksowym bawisz się mniej niż cztery lata - wtedy powyższy zarzut Cię nie dotyczy.)