Zaległa opinia o drugim tomie Tylera. Czytając pierwszy raz miałem wrażenie, że Nury obejrzał najpierw "Skazanych na Shawshank" i stwierdził, że zrobi to lepiej, nie z niewinnym bohaterem głównym, ale takim który zdecydowanie zasługuje na więzienie, w którym rządzą mafia i układy. I tak też zrobił. Wrzucił do niego Tylera, któremu znowu kibicujemy w drodze do wolności. I pomimo oczywistego rozwiązania historii i stosowania podobnych technik narracji jak w tomie pierwszym gdzie np. spycha on głównego bohatera na plan drugi, Nury i tak na koniec wyciąga asa i zaskakuje czytelnika. I podobnie jak w pierwszym tomie rysunki Bruna znowu świetnie ilustrują historię, ale teraz w całkowicie innej tonacji barw. Dla fanów sensacji i noira pozycja obowiązkowa.