Wielka Kolekcja Komiksów Marvela - cz. 10

[79ers]

Kolejny kwiatek w Powermanie - dowiaduję się, że w serii Pulse rodzi się dziecko Powermana i jego córki. Nie sądziłem, że Cage idzie z czasem w hardkor.

[8azyliszek]

Oooo Tomasz Sidorkiewicz jest lepszym tłumaczem od Oskara Rogowskiego. W drugim tomie Avengers vs X-Men użył zwrotu "chwyt Heimlicha" a nie jakiegoś "rękoczynu". Warto zwracać uwagę.

A w polecanych lekturach tego tomu pojawiają się rzeczy które powinien wydać Egmont - Second Comming kolejny raz, oraz W&X-M ten tom sprzed " Cyrk przybył do miasta".

[Ulotu]

Rękoczyn, manewr, chwyt Heimlicha – technika pomocy przedlekarskiej stosowana przy zadławieniach.

Oba (a nawet wszystkie trzy) tłumaczenia są z tego co widzę poprawne - czekam na "manewr".

[ThePinkFin]

Ale on to wie, po prostu przeszkadza mu "rękoczyn" (i pewnie też "manewr"), bo "chwyt" jest najpopularniejszy ze wszystkich. Bazyl, nie żartuj i zaakceptuj to, a przynajmniej nie dyskryminuj Oskara (takie podniosłem wrażenie).

[death_bird]

Odrobiwszy część zaległości po "lekturze" Moralesa mogę napisać tylko jedno: "nie wypada".
Bendis spłodził idiotyczną kreskóweczkę, w której Fury dopuszcza do zabawy zielonego 13-latka.
Gdy człowiek sądzi, że głupiej już być nie może... 
WKKDC "Harley Quinn" czytało się ze trzy razy lepiej.

[LordDisneyland]

Fury dopuszcza do zabawy zielonego 13-latka.

Akcja afirmacyjna i poczucie więzi rasowej

A na poważnie- takie czytadło na trójkę. Przy HQ dla odmiany tak się starają o "szaloną jazdę bez trzymanki", że otrzymujemy komiks...hm...wysilony. Nie były to najlepsze , ale i nie najgorsze lektury w tym miesiącu.

[8azyliszek]

W Milesie Moralesie problemem jest to, że to do bólu sztampowy origin, bardzo, bardzo podobny do Parkerowego. Zabili Pająka, zyskali Pająka - jak w The Walking Dead. To już wolałbym by te moce w płatkach znalazł niż tak jak to przeprowadzono. Ale rysunki bardzo ładne, to trzeba przyznać. Przydałby się drugi tom.

[BlaskowitzPartTwo.rar]

Bendis spłodził idiotyczną kreskóweczkę, w której Fury dopuszcza do zabawy zielonego 13-latka.

Ultimate Fury nie należy do najbardziej myślących postaci w ogóle (poprzedni Ultimate Spider-Man zginął m. in. dzięki jego niekompetencji). Ale czepianie się, że bohater jest dzieckiem nie ma żadnego sensu. Dziecięcych bohaterów w Marvelu są dziesiątki. Setki.

[death_bird]

I wszystkie mają błogosławieństwo szefa największej(?) organizacji szpiegowskiej(?) jaką posiada JueSEj?
Dla mnie ta historia jest bez sensu. Pająk nie żyje. Niech żyje Pająk. Tylko taki trochę bardziej "na czasie". To Pająk na miarę naszych zapotrzebowań i jeszcze nie powiedzieliśmy naszego ostatniego słowa - może się okazać, że przejdzie na islam.
Ok. To jest świat Ultimate i tam bawią się jak chcą. Tylko, że ja w tym popuszczania wodzy fantazji żadnej fantazji nie widzę. Wolałbym jakieś bardziej odjechane scenariusze w ramach wolności ekspresji niż sztampę z domieszką ideolo. Marny ten tom.
Natomiast (w ramach OT) "kolekcyjna" Harley bardziej podobała mi się od tej z Nowego DC.
Nic to. Czeka mnie teraz drugie podejście do Deathlok.

[8azyliszek]

Co do Dethloka mam mieszane uczucia. Jak na 1974 r. komiks fantastyczny. Trochę jednak denerwują te rozmowy Luther-Komputer na prawie każdym dymku. Nie dziwię się, że facet wariuje. No i fabuła jest nieco chaotyczna bo rzuca go z miejsca na miejsce bez większego planu. Coś jak w Hulku Potwór na Wolności. No i rysunki są bardzo dobre.

[Damballa]

Chyba wpadłem, do alternatywnej rzeczywistości, dostałem 115 numer WKKM w folii. Ktoś jeszcze spotkał się z czymś podobnym?

[JanT]

Też mam folię. Może jest po to żeby potwory nie uciekły 

W tym tomie jest też zeszyt Amazing Spider-Man 101 z Morbiusem  Bo nigdzie o tym nie pisali (nie pisze też na okładce i w stopce).

Za to brakuje Marvel Spotlight 11 Ale to było historia z Ghost Riderem a i tak są dwie.

[Anionorodnik]

Fajnie, bo ASM #101 to dobry zeszyt i brak debiutu Morbiusa był skandaliczny. Niefajnie, bo to środkowy fragment trzyczęściowej historii.

[mkolek81]

Fajnie, bo ASM #101 to dobry zeszyt i brak debiutu Morbiusa był skandaliczny. Niefajnie, bo to środkowy fragment trzyczęściowej historii.

Takie uroki tych składako-tomów w kolekcji.

[ThePinkFin]

Fajnie, bo ASM #101 to dobry zeszyt i brak debiutu Morbiusa był skandaliczny. Niefajnie, bo to środkowy fragment trzyczęściowej historii.

(Nie wierzę, że to piszę, bo ogólnie łykam wszystko z Pajęczakiem, ale) Warto dla tego jednego zeszytu, czy lepiej trzymać kciuki, żeby ktoś wydał wszystkie 3?