Vasco, jedna z wielu klasycznych (a może ramotkowych:) frankojęzycznych serii, których znajomość nadrabiamy. Po pierwszym tomie byłbym skłonny dodać, że jedna z niewielu, na których następny tom czekałem z niecierpliwością.
I co...? Pierwszy album (nr 4) zupełnie taki-sobie, nijaki, albo po prostu moje nadzieje związane z tą serią były zbyt wygórowane. Ale już kolejne 2 albumy to powrót do Vasco, którego polubiłem w 1. tomie. Polecam serię (przynajmniej na razie). Nie wiem, co mnie tak ciągnie do tej serii, może jakiś tajemniczy składnik X. Aha, na bardzo duży plus zasługują świetne dodatki.