Jesteś naprawdę śmieszny. Napisałem Ci o nakładach, a Ty dalej swoje Mr. "nic nie wiem ale się wypowiem"
A Ty jesteś milusiński w swoim braku zrozumienia (ponieważ wracasz do tej sprawy coraz bardziej podejrzewam, że to jednak nieumiejętność zrozumienia w Twoim wykonaniu, a nie marketingowe odwracanie kota ogonem, którą to możliwość brałem pod uwagę wczesniej).
Napisałeś mi o nakładach, mimo, że ja się ANI do nakładów, ANI DO CENY samej w sobie Twojego komiksu W OGÓLE SIĘ NIE ODNOSIŁEM. Odnosiłem się do tego, że jedziesz po innych wydawnictwch, wytwarzasz atmosferę jak to zaraz zobaczymy wszyscy jak dobrze i tanio da się wydawać komiksy, po czym wydajesz komiks drożej od innych (mimo, że sam pisałeś, że drożej nie będzie).
Spróbuję jeszcze raz, prostym językiem - jakbyś chciał sprzedawać kartofle i zaczął od rozpowiadania wszem i wobec na osiedlu jak ta Biedronka fatalnie traktuje klientów i jak ma drogo, po czym sam otworzył warzywniak i miał te same kartofle drożej (a na uwagi, że ludzie spodziewali się czegoś innego odpowiadał: "ale oni sprzedają więcej kartofli, a w ogóle jak chcesz miec taniej to załóż własny warzywniak" - jako prosty człowiek odpowiedziałbym wtedy "panie, a co mnie obchodzi ile oni tych kartofli sprzedają, pan tyle na nich wrzeszczał, a teraz pan drożej sprzedaje?") - tak samo powiedziałbym, że chyba nie do końca rozumiesz o co chodzi w krytyce.
I tak, ja jestem tymi "innymi", o których pisał mappy, który zresztą poruszył mniej więcej to samo, o czym ja piszę - tylko tyle i aż tyle.
Wydawaj swoje komiksy jak chcesz i po ile chcesz - ja osobiście na pewno nie będę komentował cen, ale skoro swoimi wpisami wprowadzasz atmosferę rewolucji jaka już-zaraz będzie miała miejsce w komiksowie - to licz się z tym, że ktoś Ci wytknie, że tej rewolucji wcale nie zauważa.